Londyn: Metro przejechało po ciele mężczyzny ponad 300 razy
O historii, która wydarzyła się 28 grudnia ubiegłego roku, napisał w minionym tygodniu "Daily Mail".
Pracownicy metra zatrzymali pociągi, bo "coś" leżało na torach. Kierownik stacji wyruszył, aby zbadać sprawę. Po chwili poinformował kontrolerów w Earl's Court, że to zwłoki lisa, a kursowanie metra zostało wznowione.
Dopiero po 14 godzinach zorientowano się, że na torach nie leży truchło zwierzęcia, tylko ciało mężczyzny. W tym czasie pociągi metra przejechały po zwłokach ponad 300 razy.
Na miejsce wezwano policję. Prowadzone w tej sprawie śledztwo wykazało, że zwłoki należą to 47-letniego mężczyzny z Maidstone.
Brytyjskie media zastanawiają się, jak mogło dojść do tak fatalnej pomyłki, skoro "w tunelach linii Piccadilly żadne lisy nie były widziane ani nie zostały zabite od ponad 15 lat".
Rzecznik londyńskiego metra nie skomentował tragedii; ograniczył się jedynie do przekazania kondolencji bliskim zmarłego.