Londyn: Frustracja w związku z pasażerami bez masek
Od 15 czerwca ub. roku wszystkie osoby korzystające z transportu publicznego w Anglii muszą mieć założoną maseczkę. Od tego czasu w samym Londynie upomnienie, aby założyć maskę ochronną przed skorzystaniem ze środka komunikacji miejskiej, otrzymało około 137 tys. pasażerów.
Większość podróżnych słuchała poleceń funkcjonariuszy British Transport Police lub służb porządkowych.
Jednak ok. 9 800 osób tego nie zrobiło, w związku z czym nie mogło wsiąść do autobusu czy metra. Co więcej, kolejne 2 100 osób zostało usuniętych z pojazdu, a do tego otrzymało mandat w wysokości 200 funtów.
Służby - zanim upomną pasażera bez maski lub nałożą na niego grzywnę - muszą sprawdzić, czy dana osoba nie jest zwolniona z obowiązku zakrywania nosa i ust. Jeśli pasażer twierdzi, że ta zasada go nie obowiązuje, personel musi wierzyć mu na słowo - wskazuje TfL.
"Niestety, tak jest skonstruowane prawo. Niektórzy moi koledzy są sfrustrowani, że nie ma wymogu udowodnienia, iż jesteś zwolniony z obowiązku noszenia maseczki ochronnej" - przyznała w rozmowie z BBC Siwan Hayward, pracownica TfL.
Jednak okazuje się, że również osoby dojeżdżające do pracy skarżyły się na pracowników transportu, którzy nie mieli maseczek i ignorowali przepisy dotyczące zachowania dystansu społecznego
Chociaż pracownicy nie są prawnie zobowiązani do zakrywania nosa i ust, to są namawiani przez pracodawców, aby to robili i dawali przykład pasażerom - wyjaśnia BBC.
Czytaj więcej:
Londyn: Przez brak masek do autobusów nie wsiadło ponad 3 tys. osób
Londyn: Tłum ludzi bez masek szturmował Harrodsa
Kolejne supermarkety w UK wprowadzają zakaz wstępu dla osób bez maseczek
Londyn: W transporcie miejskim tylko specjalistyczne maski?
Londyn: Brak śladów koronawirusa w transporcie publicznym