Londyn: Burmistrz zamyka część stolicy dla ruchu kołowego i przywraca Congestion Charge
W ramach jednej z największych tego typu inicjatyw na świecie burmistrz stolicy ogłosił wczoraj, że po głównych ulicach między London Bridge i Shoreditch, Euston i Waterloo oraz Old Street i Holborn będą mogły się poruszać tylko autobusy, piesi i rowerzyści.
Urzędnicy współpracują z władzami poszczególnych dzielnic, aby wprowadzić podobne ograniczenia na okolicznych drogach. Samochody i ciężarówki mogą mieć zakaz wjazdu także na Waterloo Bridge i London Bridge.
Zdaniem ekspertów, obecnie kluczowe jest zachęcanie do spacerów i jazdy na rowerze, ponieważ większość osób zaczyna wracać do pracy - zachowanie dystansu 2 metrów w zatłoczonych środkach transportu publicznego może być trudne do wykonania, a gwałtowny wzrost korzystania z samochodu spowodowałby blokadę na drogach i wzrost zanieczyszczenia powietrza.
Khan poinformował, że Covid-19 stanowi "największe wyzwanie dla londyńskiej sieci transportu publicznego w historii Transport for London".
"Wszyscy londyńczycy podejmą ogromny wysiłek, aby utrzymać bezpieczne odległości podróżując transportem publicznym. Oznacza to, że musimy utrzymać jak najmniejszą liczbę osób korzystających z transportu publicznego" - dodał.
Prace nad zamknięciami dróg mają się rozpocząć natychmiast, a urzędnicy twierdzą, że należy je zakończyć w ciągu sześciu tygodni.
W ramach planów ograniczenia użytkowania samochodu Khan ponownie wprowadza od najbliższego poniedziałku 18 maja opłatę Congestion Charge (za wjazd do centrum miasta), która od 22 czerwca wzrośnie z 11,50 GBP do 15 GBP, oraz Strefę Ultra Niskoemisyjną i Strefę Niskoemisyjną.
Transport for London ma także tymczasowo wstrzymać inne zwolnienia z opłat, takie jak bezpłatne przejazdy dla dzieci i osób powyżej 60. roku życia, a także podnieść ceny biletów.
Czytaj więcej:
Londyn: Jeśli ludzie będą ignorować zasady, parki zostaną zamknięte
Rząd uratuje transport w Londynie
Londyn wkrótce będzie wolny od koronawirusa?