Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Liverpool respond to early Newcastle scare to canter to victory and maintain 100 per cent record

Liverpool respond to early Newcastle scare to canter to victory and maintain 100 per cent record
Sadio Mane - jeden z bohaterów meczu Liverpoolu z Newcastle. (Fot. Getty Images)
Liverpool players won at home against Newcastle United 3: 1 and remained in the lead after five turns of the English Premier League.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

W Liverpoolu też zaczęło się od niespodzianki - w siódmej minucie piłkę na lewym skrzydle otrzymał holenderski obrońca Newcastle Jetro Willems, zwiódł rywala i mocnym strzałem dał Newcastle prowadzenie.

Później jednak dominacja gospodarzy nie podlegała dyskusji - mieli piłkę przez 76 procent czasu gry i praktycznie nie wypuszczali "Srok" z ich połowy boiska. Dwa gole uzyskał Senegalczyk Sadio Mane (28. i 40.), a wynik ustalił Egipcjanin Mohamed Salah (72.).

Było to 14. z rzędu zwycięstwo Liverpoolu w Premier League, wliczając końcówkę poprzedniego sezonu. "The Reds" śrubują klubowy rekord.

"Nie rozpoczęliśmy meczu tak, jak chcieliśmy. Ale gol rywali nas obudził. Uważam, że wtedy weszliśmy na właściwe obroty i byliśmy dla nich za silni" - ocenił szkocki obrońca Andrew Robertson, który asystował przy pierwszym golu Mane.

Broniący tytułu Manchester City, który jest obok Liverpoolu najpoważniejszym kandydatem do zdobycia tytułu, nie poradził sobie kilka godzin później na stadionie zespołu Norwich City. Słaba postawa w obronie - pod nieobecność poważnie kontuzjowanego Francuza Aymerica Laporte'a - spowodowała, że podopieczni hiszpańskiego trenera Josepa Guardioli stracili aż trzy gole. Ostatecznie przegrali 2:3.

Pep Guardiola niezbyt zachwycony przegraną swojej drużyny. Manchester City znów przegrało, ale utrzymuje się na pozycji wicelidera Premier League. (Fot. Getty Images)

O ile Guardiola może częściowo usprawiedliwiać się brakiem Laporte'a - lidera linii defensywnej "The Citizens", to niemiecki szkoleniowiec gospodarzy Daniel Farke może mówić o większym pechu. Wielu z jego podopiecznych doznało urazów podczas przerwy na mecze reprezentacji. W sumie nie mogło zagrać aż 11 piłkarzy "Kanarków".

Znów z bardzo dobrej strony pokazał się za to fiński napastnik gospodarzy Teemu Pukki - miał w tym spotkaniu gola i asystę. Z sześcioma trafieniami jest w czołówce klasyfikacji strzelców. Więcej - po siedem - mają tylko Sergio Aguero, który również trafił w sobotę dla Manchesteru City, oraz Tammy Abraham z Chelsea Londyn, który popisał się hat-trickiem w wygranym 5:2 meczu z Wolverhampton Wanderers.

Manchester City przegrał pierwszy raz w tym sezonie, ale z dziesięcioma punktami utrzymał się na pozycji wicelidera Premier League. Ma pięć straty do Liverpoolu i dwa przewagi nad Manchesterem United, Tottenhamem Hotspur, Chelsea Londyn i Leicester City. Na trzeciej pozycji sklasyfikowany jest obecnie Tottenham, który rozgromił w derbach Londynu Crystal Palace 4:0.

Na Old Trafford Manchester United wygrał z Leicester City 1:0. Z kolei Southampton okazał się na wyjeździe lepszy od Sheffield United, wygrywając 1:0. Bednarek rozegrał cały mecz, a "Święci" awansowali na 10. pozycję z siedmioma punktami.

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 18.04.2024
    GBP 5.0589 złEUR 4.3309 złUSD 4.0559 złCHF 4.4637 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement