Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Lisek: The result is the best about my form

Lisek: The result is the best about my form
Lisek wygrał mityng skoku o tyczce w Clermont-Ferrand, uzyskując najlepszy w tym roku wynik na świecie - 5,93. (Fot. Getty Images)
Piotr Lisek, who has been the world leader in the pole vault since Sunday, told that his results are best expressed in the results achieved. 'It would be nice if we brought two medals in our competition from the European championship' - emphasized the defender of the title.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

Tyczkarz klubu OSOT Szczecin dwa lata temu zdobył złoty medal HME w Belgradzie. W sobotę będzie jednym z kandydatów do zwycięstwa w Glasgow, gdzie od piątku do niedzieli odbędzie się kolejna edycja tej imprezy.

Wczoraj wygrał mityng skoku o tyczce w Clermont-Ferrand, uzyskując najlepszy w tym roku wynik na świecie - 5,93. Drugi, z takim samym rezultatem, był Amerykanin Sam Kendricks. Obaj atakowali bezskutecznie poprzeczkę zawieszoną na wysokości 6,03.

"Cieszę się, że trafiliśmy z formą na mistrzostwa Europy. One są za kilka dni, ale forma nie zniknie. Trzeba jednak podkreślić, że każdy kolejny konkurs to nowe rozdanie" - stwierdził Lisek i dodał, że będzie musiał się bardzo spiąć, bo rywale nie odpuszczą i nacisną mocno na obrońcę tytułu.

Trenowany przez Marcina Szczepańskiego Lisek potwierdził, że wysokość 6,03 była najwyższą, jaką kiedykolwiek atakował w trakcie konkursu.

"To wysokość, która daje już więcej. Sześciometrowych skoków było w historii wiele. Może inaczej – stosunkowo niewielu zawodników w historii skoczyło sześć metrów. Cieszę się, że jestem w tym gronie, ale 6,03 skoczyło już bardzo niewielu, ledwie garstka. To kolejna bariera, którą chcielibyśmy przekroczyć" – podkreślił Lisek.

W hali 6,03 lub więcej uzyskało tylko trzech zawodników: rekordzista świata Francuz Renaud Lavillenie – 6,16, legenda lekkoatletyki Ukrainiec Siergiej Bubka – 6,15, a także Australijczyk Steven Hooker – 6,06. Na stadionie takich zawodników jest dziewięciu.

Lisek dodał, że jeszcze kiedykolwiek w karierze chciałby skoczyć "chociaż" 6,00, czyli wyrównać własny rekord kraju.

"Byłbym tym usatysfakcjonowany w stu procentach. Nie ukrywam jednak, że bolą mnie zawsze opinie, w których dziennikarze piszą, iż wypadłem dobrze, bo skoczyłem 5,93, ale nie udało mi się przeskoczyć poprzeczki zawieszonej na wysokości 6,03" – wspomniał wyraźnie zadowolony z niedzielnego osiągnięcia Lisek.

Jak przyznał, żeby dojść do skoku na takiej wysokości trzeba systematycznie i po kolei zaliczać niższe wysokości.

"To nie jest łatwe, bo każdy skok powyżej 5,80 to światowy poziom. Wy, my i kibice – trochę zapominamy o tym, jaki jest obecnie poziom skoku o tyczce w porównaniu do innych konkurencji lekkoatletycznych. Jest nam ciężko, ale staramy się sprostać zadaniu. Czołówka światowa cały czas ucieka i idzie do góry. Nie będzie lekko znów skoczyć sześć metrów. Czy będzie to w tym sezonie? Byłoby to coś pięknego, gdyby udało się tyle skoczyć podczas mistrzostw Europy w Glasgow" – zauważył.

Polski tyczkarz nie ogląda się na rywali i na to, kto wystartuje, a kogo w Glasgow zabraknie. W jego ocenie jednym z najgroźniejszych rywali będzie Paweł Wojciechowski (CWZS Zawisza Bydgoszcz SL), który w niedzielę we Francji osiągnął 5,80. Dwa lata temu w Belgradzie kolega Liska z kadry zdobył brązowy medal.

"On jest przygotowany na dużo wyższe skakanie niż 5,80. Fajnie byłoby, gdyby tyczkarze przywieźli dwa medale z Glasgow. Nie będzie o to jednak łatwo" – ocenił Lisek.

Przed startem w HME Lisek wróci jeszcze na jeden dzień do Polski, żeby pobyć z rodziną. Potem rusza już do Szkocji, gdzie w sobotę wieczorem będzie walczył o medal. W stawce tyczkarzy, którzy wystąpią w HME, poza nim i Wojciechowskim, będzie także trzeci z biało-czerwonych - Robert Sobera (AZS AWF Wrocław), mistrz Europy na stadionie z Amsterdamu z 2016 roku.

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 19.04.2024
    GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement