Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Liga niemiecka: BVB znów bez wygranej, remis drużyny Piątka

Liga niemiecka: BVB znów bez wygranej, remis drużyny Piątka
Wyrównujący gol w 81. minucie Erlinga Haalanda uratował Borussię... (Fot. Getty Images)
Nie wiedzie się Borussii Dortmund, która - bez kontuzjowanego Łukasza Piszczka - zremisowała u siebie z Hoffenheim 2:2 w 21. kolejce niemieckiej ekstraklasy piłkarskiej. Hertha Berlin, z Krzysztofem Piątkiem grającym do 58. minuty, zremisowała na wyjeździe z VfB Stuttgart 1:1.
Reklama
Reklama

Dla Piszczka, który w czerwcu skończy 36 lat, to ostatni sezon w barwach BVB. Polski obrońca rzadko wybiega w tym sezonie na boisko, na dodatek wczoraj nie mógł zagrać z powodu drobnej kontuzji mięśniowej.

Jego kolegom z zespołu, odmładzanego sukcesywnie w ostatnim czasie, nie wiedzie się tej zimy. Borussia zremisowała u siebie z Hoffenheim 2:2, a mogło być jeszcze gorzej, gdyby nie wyrównujący gol w 81. minucie Erlinga Haalanda. To 15. trafienie Norwega w obecnych rozgrywkach.

"Walczyliśmy, ale niekoniecznie graliśmy dobrze. Pokazaliśmy dużo chęci, jednak to była trochę szalona gra" - przyznał środkowy obrońca BVB Mats Hummels.

Zespół z Dortmundu, który wygrał zaledwie jedno z sześciu ostatnich spotkań ligowych, zajmuje szóste miejsce z dorobkiem 33 punktów.

Od 2 stycznia na zwycięstwo czeka Hertha. W sobotę berlińczycy zremisowali na wyjeździe z VfB Stuttgart 1:1, choć pociechą dla drużyny Krzysztofa Piątka jest fakt, że zakończyła serię czterech porażek.

Polski napastnik wybiegł w podstawowym składzie - już na początku spotkania zobaczył żółtą kartkę, a w 58. minucie został zmieniony.

Obrońca VfB Marcin Kamiński był rezerwowym.

Gospodarze prowadzili po golu tuż przed przerwą Austriaka Sasy Kalajdzica, dla którego to dziewiąte trafienie w sezonie. Po przerwie Stuttgart nieco spuścił z tonu, nie zagrażał już tak rywalom, którzy ambitnie walczyli i w 82. minucie wyrównali za sprawą wprowadzonego chwilę wcześniej Luki Netza.

Pozostałe popołudniowe mecze też zakończyły się remisami - Werderu Brema z Freiburgiem (0:0) i - co jest niespodzianką - czwartego w tabeli Bayeru Leverkusen z przedostatnim FSV Mainz (2:2). Piłkarze z Leverkusen jeszcze do 89. minuty prowadzili 2:0, ale nie zdołali zwyciężyć.

Broniący tytułu i prowadzący w tabeli Bayern zagra swój mecz dopiero w poniedziałek. Drużyna Roberta Lewandowskiego, mimo absencji m.in. Thomasa Muellera (koronawirus), będzie zdecydowanym faworytem w starciu u siebie z walczącą o utrzymanie Arminią Bielefeld.

Bawarczycy w miniony czwartek świętowali swój szósty tytuł w ciągu niewiele ponad pół roku. W Katarze wywalczyli klubowe mistrzostwo świata.

W tabeli Bundesligi monachijczycy mają obecnie 48 punktów i o cztery wyprzedzają RB Lipsk, który już w piątek pokonał u siebie FC Augsburg 2:1. W ekipie gości cały mecz rozegrali bramkarz Rafał Gikiewicz (żółta kartka) oraz Robert Gumny. 

Czytaj więcej:

Bundesliga: Dwa gole Haalanda nie uratowały Borussii Dortmund

Liga niemiecka: Dardai ponownie trenerem Herthy Berlin

Puchar Niemiec: Bayer Leverkusen przegrał z czwartoligowcem

Lewandowski zmarnował karnego, ale Bayern pokonał Herthę

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 25.04.2024
    GBP 5.0427 złEUR 4.3198 złUSD 4.0276 złCHF 4.4131 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama