Liga hiszpańska: Czy Atletico Madryt obroni tytuł?
Real jest po 21 kolejkach liderem tabeli z 54 punktami, natomiast zajmujące trzecie miejsce Atletico ma ich 47. Porażka przed własną publicznością byłaby zatem dla mniej utytułowanego madryckiego zespołu ogromnym ciosem w walce o drugi z rzędu tytuł.
Gospodarze są ostatnio często krytykowani za zbyt brutalną grę. Zdaniem niektórych obserwatorów, ich brak szacunku dla zdrowia rywali był szczególnie widoczny w styczniowych starciach ligowych i pucharowych z Barceloną; wszystkie trzy wygrała "Duma Katalonii", która ma 50 pkt i jest druga w tabeli.
"Takie opinie są męczące, w ogóle się z nimi nie zgadzamy. Gramy tak samo, jak robiliśmy to w ostatnich latach. Wszystko, co wygraliśmy, wypracowaliśmy ciężką pracą i zaangażowaniem, ale nie brutalnością" - wyjaśnił urugwajski obrońca Atletico Diego Godin.
W pierwszej dekadzie trwającego stulecia wyniki derbów Madrytu dało się łatwo przewidzieć. Od 1999 do 2013 roku "Królewscy" nie przegrali z Atletico ani razu i tylko sporadycznie dzielili się z lokalnym rywalem punktami.
Jednak od kiedy Simeone znalazł sposób na Real w finale Pucharu Króla w maju 2013 roku (2:1 po dogrywce), "Królewscy" odnieśli tylko trzy derbowe zwycięstwa w 11 potyczkach, w tym w ubiegłorocznym finale Ligi Mistrzów. Atletico wygrało pięć takich pojedynków.
"Kiedy przybyłem do klubu (w 2010 roku - PAP), nie potrafiliśmy wygrać derbów. Ale teraz patrzymy na nie w szczególny sposób i z optymizmem" - dodał Godin.
Real będzie musiał radzić sobie bez Sergio Ramosa i Kolumbijczyka Jamesa Rodrigueza - obaj doznali urazów w środowym meczu z Sevillą (2:1). Ramos ma zerwane włókno mięśniowe w lewym udzie i nie zagra przez sześć tygodni, natomiast Rodriguez doznał złamania kości stopy, przeszedł operację i według klubowych lekarzy będzie pauzował osiem tygodni.
Ponadto za kartki zawieszony jest Brazylijczyk Marcelo, za to do składu powróci najskuteczniejszy w La Liga Portugalczyk Cristiano Ronaldo, który wczoraj świętował 30. urodziny.
Na pojedynku w Madrycie najbardziej skorzystać może Barcelona. Wicelider zmierzy się w niedzielny wieczór (godz. 21.) na wyjeździe z Athletic Bilbao. Cztery godziny wcześniej Sevilla, której piłkarzem jest Grzegorz Krychowiak, zagra w Barcelonie z Espanyolem. Andaluzyjczykom, którzy tracą pięć punktów do Atletico, zależy na odzyskaniu pewności siebie po porażce z Realem.
22. kolejka zakończy się w poniedziałek. Tego dnia Elche, z bramkarzem Przemysławem Tytoniem, podejmie Rayo Vallecano.