Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Liga angielska: Najdłuższy w historii sezon z mocnym akcentem na koniec

Liga angielska: Najdłuższy w historii sezon z mocnym akcentem na koniec
Liverpool, czyli mistrzowie Anglii. (Fot. Getty Images)
Wprawdzie mistrz i wicemistrz Anglii są już znani, ale to nie znaczy, że w niedzielę w ostatniej kolejce sezonu 2019/20 angielskiej ekstraklasy piłkarskiej nie będzie emocji. Ważą się losy awansu do europejskich pucharów, trwa też walka o utrzymanie.
Reklama
Reklama

To był najdłuższy sezon w historii Premier League. Rozpoczął się 9 sierpnia, a zakończy 26 lipca. Rozgrywki pauzowały przez ponad kwartał z powodu pandemii koronawirusa, a po wznowieniu mecze odbywały się bez udziału publiczności.

Wszystko wskazuje na to, że uda się go jednak dokończyć bez zmiany formatu. To dobra wiadomość przede wszystkim dla Liverpoolu, który niedługo po wznowieniu gry zapewnił sobie pierwszy od 30 lat tytuł mistrzowski. W ostatniej kolejce podopieczni niemieckiego trenera Juergena Kloppa zagrają na wyjeździe z Newcastle United, które również o nic już nie walczy.

Mistrz z poprzedniego sezonu Manchester City jest ostatnio w znakomitej formie, ale błędy we wcześniejszej fazie sezonu sprawiły, że drużyna prowadzona przez Hiszpana Josepa Guardiolę musi się zadowolić drugim miejscem. Na pocieszenie "The Citizens" pozostaje fakt, że w przyszłym sezonie zagrają w Lidze Mistrzów. Wcześniej Europejska Unia Piłkarska (UEFA) wykluczyła ich z tych rozgrywek na dwa lata, ale Manchester City z powodzeniem odwołał się do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie (CAS). W niedzielę rywalem wicemistrza będzie ostatnia w tabeli ekipa Norwich City, która nie uratuje się już przed spadkiem.

Man City Musi się zadowolić drugim miejscem na podium. (Fot. Getty Images)

Napięta jest natomiast sytuacja za plecami czołowej dwójki. Kolejne lokaty zajmują Manchester United i Chelsea Londyn - po 63 punkty oraz Leicester City - 62. Tylko dwa z tych zespołów zakwalifikują się do Champions League, trzeci trafi do fazy grupowej Ligi Europy.

Emocji nie zabraknie, ponieważ w Leicester dojdzie do bezpośredniego pojedynku "Lisów" z Manchesterem United. Zwycięzca tego spotkania zagra w Lidze Mistrzów niezależnie od wyniku meczu Chelsea z Wolverhampton Wanderers w Londynie.

"To będzie jak finał. Już dawno zaznaczyliśmy w kalendarzu spotkanie z Leicester City i pomyśleliśmy, że jeśli to będzie dla nas mecz o pierwszą czwórkę, to będziemy zachwyceni. Wyprzedziliśmy ich i daliśmy sobie ogromną szansę, ale rywale są niebezpieczni" - przestrzegł trener "Czerwonych Diabłów" Norweg Ole Gunnar Solskjaer.

Gdyby jednak w Leicester był remis, a "Wilki" pokonały Chelsea, wówczas to londyńczycy wypadną ze strefy Champions League.

"Niewielu spodziewało się, że w ogóle włączymy się do walki o pierwszą czwórkę. Teraz wszystko mamy w swoich rękach" - cieszył się trener Chelsea Frank Lampard.

Piłkarzom Wolverhampton również nie powinno zabraknąć motywacji w meczu z Chelsea. Obecnie podopieczni Portugalczyka Nuno Espirito Santo są na szóstym miejscu i spróbują odeprzeć atak mającego do nich punkt straty Tottenhamu Hotspur. "Koguty" zagrają na stadionie lokalnego rywala z Crystal Palace.

Zarówno Wolverhampton, jak i Tottenham, trafią do Ligi Europy, ale jeden z tych zespołów może być zmuszony do gry w eliminacjach. Wpływ na to będzie miał jeszcze wynik finału Pucharu Anglii pomiędzy Chelsea a Arsenalem Londyn 1 sierpnia, a także ewentualny triumf "Wilków" w obecnym sezonie LE.

Nie wiadomo także wciąż, kto, poza Norwich City, pożegna się w tym sezonie z Premier League. W najgorszej sytuacji jest obecnie AFC Bournemouth, którego rezerwowym bramkarzem jest Artur Boruc. Przedostatnie w tabeli "Wisienki" mają 31 punktów i tracą trzy do Watfordu oraz znajdującej się na razie w bezpiecznej strefie Aston Villi.

Aby się utrzymać, Bournemouth musi pokonać w niedzielę na wyjeździe Everton i liczyć na porażkę Watfordu z Arsenalem w Londynie oraz Aston Villi, również w stolicy, z West Ham United (najprawdopodobniej w składzie z bramkarzem Łukaszem Fabiańskim).

Korespondencyjny pojedynek o utrzymanie stoczą także Aston Villa i Watford. Mają po 34 punkty, a w przypadku ich równej liczby o kolejności decyduje różnica bramek. Ta wynosi, odpowiednio, -26 i -27.

"Mogą być potrzebne kalkulatory" - napisała Agencja Reutera w depeszy o możliwych scenariuszach.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 24.04.2024
    GBP 5.0220 złEUR 4.3177 złUSD 4.0417 złCHF 4.4202 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama