Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Liga angielska: Hat-trick Salaha, Liverpool naciska na Manchester City

Liga angielska: Hat-trick Salaha, Liverpool naciska na Manchester City
Liverpool pokonał Bournemouth 4:0. (Fot. Getty Images)
Mohamed Salah zdobył trzy gole, a Liverpool pokonał na wyjeździe AFC Bournemouth 4:0 w sobotnim meczu angielskiej ekstraklasy piłkarskiej. 'The Reds' objęli prowadzenie w tabeli kosztem Manchesteru City.
Reklama
Reklama

"Wisienki" napór gości wytrzymały tylko 25 minut. "Książe Egiptu" dobił wówczas piłkę po strzale Roberto Firmino. Na 2:0 Salah podwyższył w 48. minucie, a hat-tricka skompletował w 77. W międzyczasie wyjątkowo ładne, bo piętką samobójcze trafienie zanotował Steve Cook.

Salah po słabszym początku rozgrywek wreszcie przypomina piłkarza z poprzedniego sezonu, kiedy dominował na angielskich boiskach. Drugą i trzecią bramkę zdobywał po indywidualnych akcjach, ośmieszając wręcz obronę rywali.

"Bez względu na to jak konstruujesz akcje w meczu, w pewnym momencie i tak potrzebujesz kogoś, kto ją skutecznie wykończy. To co Mohamed zrobił w drugiej połowie było po prostu niesamowite" - komplementował podopiecznego trener Juergen Klopp.

Sobotni mecz był 500. w karierze w Premier League Jamesa Milnera. 32-latek jest 13. piłkarzem, który może się pochwalić takim wyczynem. Po spotkaniu Salah przekazał mu nagrodę dla najlepszego zawodnika meczu.

"To on dziś zasłużył na to wyróżnienie. Mam nadzieję, że zdobędziemy razem jakieś trofeum" - stwierdził Salah.

Liverpool ma w tym momencie punkt przewagi nad Manchesterem City. Obrońcom tytułu wystarczy jednak remis w starciu z Chelsea, by odzyskać prowadzenie.

Trzeci z ośmioma punktami straty obecnie jest Arsenal. "Kanonierzy" skromnie 1:0 pokonali u siebie Huddersfield Town. Zwycięstwo w 83. minucie zapewnił im Urugwajczyk Lucas Torreira.

"Dziś kluczowa okazała się cierpliwość. Chcieliśmy szybko otworzyć wynik meczu, ale długo nam się to nie udawało. Piłkarze jednak nie panikowali, trzymali się założeń i to się opłaciło" - przyznał trener Arsenalu Unai Emery.

Po pięciu meczach bez zwycięstwa wreszcie przełamał się Manchester United. "Czerwone Diabły" wygrały na własnym stadionie z zamykającym zestawienie Fulham 4:1. Gospodarze 3:0 prowadzili już po pierwszej połowie. Na listę strzelców wpisali się Ashley Young, Juan Mata i Romelu Lukaku.

Jak się okazało, honorowego gola dla londyńczyków z rzutu karnego zdobył Aboubakar Kamara, a w końcówce dobił ich Marcus Rashford.

"Piłkarze zrozumieli, że kiedy trzymają się razem i realizują plan, to stają się lepszą drużyną. Kiedy dajesz z siebie wszystko, wynik po prostu musi być lepszy" - powiedział trener "ManU" Jose Mourinho.

Drugie zwycięstwo z rzędu odniósł West Ham United Łukasza Fabiańskiego. "Młoty" tym razem na własnym stadionie pokonały Crystal Palace 3:2. W szóstej minucie prowadzenie gościom dał James McArthur i taki wynik utrzymał się do przerwy. Drugą połowę świetnie zaczął jednak zespół Polaka, który w 20 minut zdobył trzy bramki. Na listę strzelców kolejno wpisali się Robert Snodgrass, Javier Hernandez i Felipe Anderson. Rozmiary porażki zmniejszył jeszcze Jeffrey Schlupp.

Powodów do zadowolenia nie miał za to Jan Bednarek. 22-letni obrońca znalazł się co prawda w składzie Southamptonu na wyjazdowy mecz z Cardiff City, ale "Święci" ulegli beniaminkowi 0:1. Z gola w 74. minucie cieszył się Callum Paterson.

Southampton w tabeli jest przedostatni, a West Ham 10.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 28.03.2024
    GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama