Liga NBA: Thunder i Rockets rozegrali najsłabszy mecz od lat

Goście trafiali do kosza z gry ze skutecznością 28,8 proc. Ostatnim zespołem, który zdołał wygrać mimo tak wielu niecelnych rzutów było Chicago Bulls. W 2000 roku "Byki" pokonały Los Angeles Clippers 74:72 przy skuteczności wynoszącej 28,6 proc.

Najwięcej punktów dla zwycięzców zdobył James Harden - 19. Dla pokonanych po 15 uzyskali Reggie Jackson i Lance Thomas. "Ten mecz z pewnością nie znajdzie się w Galerii Chwały NBA" - ocenił krótko trener Rockets Kevin McHale.

Dzisiaj jego drużyna zagra z Memphis Grizzlies. Stawką będzie samodzielne prowadzenie w Konferencji Zachodniej. Obecnie obie ekipy legitymują się bilansem 9-1. Więcej punktów niż wspólnie Thunder i Rockets zdobyli w niedzielę koszykarze Golden State Warriors. Na wyjeździe pokonali Los Angeles Lakers 136:115. Wśród "Wojowników" nie do zatrzymania był Stephen Curry. Uzyskał 30 pkt i 15 asyst.

Gospodarzom nie pomogła bardzo dobra gra Kobe Bryanta, zdobył 44 punkty. To był jego 121. mecz w karierze, w którym uzyskał co najmniej 40 pkt. Więcej takich spotkań mają na koncie tylko Wilt Chamberlain - 271 i Michael Jordan - 173. "Kobe, to Kobe. Nieważne ile ma lat, wciąż jest w stanie grać tak dobrze. Pewnie musiało to być dla niego frustrujące, bo Lakers i tak nam praktycznie nie zagrozili" - przyznał trener Warriors Steve Kerr. Jego drużyna do przerwy prowadziła 74:55.

Słaby mecz rozegrali koszykarze Miami Heat. Ubiegłoroczni finaliści, osłabieni brakiem kontuzjowanego Dwyane'a Wade'a, ulegli we własnej hali Milwaukee Bucks 84:91. Kompletnie zawiedli Chris Bosh i Brytyjczyk sudańskiego pochodzenia Luol Deng. Łącznie trafili tylko pięć z 28 rzutów z gry. Gości do triumfu poprowadził Brandon Knight - 20 pkt.

W ostatnim wczorajszym meczu New York Knicks pokonali we własnej hali Denver Nuggets 109:93. O zwycięstwie gospodarzy w dużej mierze zadecydowała druga kwarta, w której przyjezdni z Kolorado trafili tylko jeden rzut z gry. Dla Knicks po 28 punktów zdobyli Carmelo Anthony i J.R. Smith.