Lidl stawia na zdrowie?

Przez 10 tygodni w wybranych sklepach sieci, zamiast kalorycznych produktów, na półkach przy kasach będą znajdować się zdrowe przekąski. Pomysł usunięcia słodyczy i chipsów podoba się przede wszystkim rodzicom i związkom konsumenckim. Obie grupy od jakiegoś czasu walczyły o zmiany w aranżacji sklepowych regałów - trudno bowiem odmówić dzieciom kupna batoników, które znajdują się tuż przy kasach.

Szefowie Lidla zdecydowali się na wycofanie tuczących produktów po raporcie Narodowego Forum Otyłości. Ogłoszono w nim, że Brytyjczycy mogą przegonić przewidywania poprzedniego sprawozdania sprzed pięciu lat, zgodnie z którym w 2050 r. ponad połowa obywateli Wielkiej Brytanii będzie cierpieć na poważną nadwagę.

Eksperci od żywienia mają nadzieję, że decyzja spożywczego giganta wywrze presję także na inne supermarkety. Dotychczas wszystkie większe sklepy zgodziły się na wyeliminowanie produktów zawierających sztuczne tłuszcze trans - czyli takie, które są wytwarzane poprzez uwodornianie naturalnych olejów roślinnych i występujące na ogół w tzw. utwardzonych margarynach. Lekarze są zdania, że tłuszcze trans zwiększają ryzyko chorób sercowo-naczyniowych.

Zdaniem specjalistów, zmiany powinny jednak iść jeszcze dalej. Lekarze liczą na współpracę z sieciami handlowymi. Od producentów żywności natomiast oczekuje się zredukowania o jedną trzecią ilości cukru np. w płatkach śniadaniowych i napojach.

Rodzice maluchów i grupy konsumenckie uważają, że Lidlowi należy się pochwała za odwagę. Może się to nawet przełożyć się na wymierne korzyści. Okazało się bowiem, że regały ze zdrowymi produktami cieszą się większym zainteresowaniem klientów niż te z batonami i chipsami.