Lewandowski pewnie zagra. Polski mecz w Kolonii
Ostatnio Werder Brema, w barwach którego gra polski pomocnik Ludovic Obraniak, nie radzi sobie najlepiej. Zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, a spotkanie z mistrzami Niemiec może ich jeszcze bardziej pogrążyć.
Trener Bayernu Pep Guardiola może w tym spotkaniu liczyć na Lewandowskiego. Przeciwko Werderowi polski napastnik wypada zazwyczaj bardzo dobrze. W ośmiu dotychczasowych bojach z tym zespołem strzelił cztery bramki i zaliczył dwie asysty.
Po długiej przerwie na boisku w barwach Bayernu może pojawić się Franck Ribery. Francuz po raz ostatni grał miesiąc temu. Ciągle narzekał na ból w kolanie, ale teraz jest po dwóch pełnych treningach z drużyną i wydaje się, że sytuacja wróciła do normy.
"Możliwe, że będzie w kadrze. Czy w wyjściowym składzie? Wątpię" - stwierdził wprost Guardiola.
Czy z nim, czy też bez niego, trzy punkty powinny być tylko formalnością. Bayern jest liderem tabeli, Werder ją zamyka. Od sześciu lat ekipa z Monachium nie przegrała z Bremą. W ostatnich trzech pojedynkach tych dwóch ekip padło aż... 19 bramek, w tym 15 po strzałach piłkarzy z Bawarii.
"My nie mamy nic do stracenia. Musimy na boisku pokazać wolę walki. Nasza wygrana jest tak samo realna, jak zwycięstwo Polski nad Niemcami" - wyjaśnił szkoleniowiec Werderu Robin Dutt.
Z punktu widzenia polskiego kibica bardzo ciekawie powinno być w Kolonii, gdzie FC Koeln ze Sławomirem Peszko, Adamem Matuszczykiem i Pawłem Olkowskim zmierzy się z Borussią Dortmund. W barwach BVB powinien wystąpić Łukasz Piszczek, Jakub Błaszczykowski obejrzy mecz z trybun z powodu kontuzji.
Borussia prowadzona przez Juergena Kloppa tkwi w kryzysie. Wicemistrzowie Niemiec znajdują się dopiero na 13. miejscu w tabeli i przerwa w Bundeslidze ze względu na reprezentację, spadła im jak z nieba. Zwłaszcza że w ekipie było wielu kontuzjowanych, którzy dzięki temu powoli dochodzą do siebie.
"Obiecaliśmy sobie wszyscy, że teraz odbijemy się od dna. Chcemy w końcu znowu pokazać na co nas stać" - stwierdził Kevin Grosskreutz.