"Le Figaro": Antyfrancuskie incydenty w Niemczech w związku z kwarantanną
Obrażanie, obrzucanie jajkami, zakłócanie zakupów czy uwagi "róbcie zakupy u siebie" – na takie zachowanie ze strony swoich niemieckich sąsiadów byli w ostatnich tygodniach narażeni francuscy obywatele, którzy przekraczali granicę z RFN i przebywali w przygranicznych niemieckich miejscowościach
Minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas potępił ataki. "Koronawirus nie ma obywatelstwa. To samo dotyczy ludzkiej godności. Boli mnie, jak czasami nasi francuscy przyjaciele są obrażani i atakowani z powodu Covid-19. Takie zachowanie jest nie do przyjęcia" - przekazał na Twitterze Maas.
Wcześniej za zachowanie rodaków wobec Francuzów przepraszała już w tym samym serwisie minister gospodarki i wicepremier niemieckiego kraju związkowego Saara Anke Rehlinger. "Słyszymy, że Francuzi są obrażeni i że rzuca się w nich jajami. Każdy, kto to czyni, grzeszy przeciwko przyjaźni naszych narodów" - podkreśliła.
"Le Figaro" cytuje burmistrza niemieckiego miasteczka Gersheim Michaela Clivota, który zauważa "pewną wrogość wobec naszych francuskich przyjaciół" w swoim regionie. "Niektórzy są obrażani na ulicy", "niektórzy Francuzi nie mają już odwagi tu przyjeżdżać" - stwierdza Clivot dodając, że Francuzi informowali go o tym, że byli opluwani, a jednemu z nich powiedziano, aby "wracał do kraju koronawirusa".
Francuska konsul w Saarze, Catherine Robinet, potwierdziła agencji AFP, że w marcu dochodziło do antyfrancuskich incydentów w przygranicznych niemieckich miejscowościach, a kilku francuskim sprzątaczkom wypowiedziano umowy z dnia na dzień. "To były jednak incydenty, których nie należy uogólniać" – zastrzegła Robinet.
Czytaj więcej:
Niemcy zaostrzają przepisy na granicy z Polską
Francja: Macron przedłuża kwarantannę do 11 maja