Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

LM: Porażka Juventusu z Barceloną. Manchester United rozbił RB Lipsk

LM: Porażka Juventusu z Barceloną. Manchester United rozbił RB Lipsk
Spotkanie w Turynie zapowiadało się jako hit nie tylko grupy G, ale całej drugiej kolejki LM. (Fot. Getty Images)
Juventus Turyn, z Wojciechem Szczęsnym w bramce, ale bez Cristiano Ronaldo, przegrał wczoraj u siebie z Barceloną 0:2 w szlagierze 2. kolejki fazy grupowej piłkarskiej Ligi Mistrzów. Z kolei Manchester United pokonał u siebie lidera niemieckiej ekstraklasy RB Lipsk aż 5:0.
Reklama
Reklama

Spotkanie w Turynie zapowiadało się jako hit nie tylko grupy G, ale całej drugiej kolejki LM. Już przed meczem wiadomo było jednak, że zabraknie największej gwiazdy gospodarzy.

Ronaldo uzyskał ponad dwa tygodnie temu pozytywny wynik badań na COVID-19, ale liczył, że zdąży wrócić na szlagierowy mecz. Ostatecznie jednak nie znalazł się w składzie. We wtorek media informowały, że piłkarz wciąż ma pozytywny wyników testów.

Mecz z Barceloną miał być pierwszym występem słynnego Portugalczyka przeciwko Leo Messiemu od 2018 roku, czyli odkąd Ronaldo opuścił Real Madryt.

Katalończycy mieli więc we wczorajszy wieczór nieco ułatwione zadanie i skorzystali z tego. Pierwszą bramkę zdobył już w 14. minucie Francuz Ousmane Dembele. Szczęsny nie miał szans przy tym strzale z dystansu, ponieważ po drodze był jeszcze rykoszet.

Później doszło do rzadko spotykanej sytuacji. Hiszpański napastnik Juventusu Alvaro Morata trzykrotnie trafił do siatki, ale za każdym razem sędzia, również przy pomocy VAR, nie uznał jego goli z powodu spalonego.

Od 85. minuty mistrzowie Włoch mieli utrudnione zadanie, ponieważ za drugą żółtą kartkę boisko musiał opuścić turecki obrońca Merih Demiral.

W doliczonym czasie gry polski bramkarz został pokonany po raz drugi, tym razem po strzale z rzutu karnego Messiego. Dla Argentyńczyka to 117. trafienie w historii występów w Lidze Mistrzów.

W drugim meczu grupy G Ferencvaros zremisował w Budapeszcie z Dynamem Kijów 2:2, choć do przerwy przegrywał 0:2. Całe spotkanie w ekipie gości rozegrał Kędziora. Kijowianie od 86. minuty musieli sobie radzić w dziesiątkę (czerwona kartka po drugiej żółtej Serhija Sydorczuka), a zwycięstwo stracili w 90. minucie.

Po dwóch kolejkach Barcelona ma komplet punktów, Juventus trzy, a ukraiński i węgierski zespół - po jednym.

W grupie E za faworytów uchodzą Chelsea oraz Sevilla i oba zespoły potwierdzają, że nieprzypadkowo. Mają obecnie po 4 pkt.

Wczoraj londyńska drużyna wygrała na wyjeździe z FK Krasnodar 4:0, strzelając trzy gole w ostatnim kwadransie. Natomiast Sevilla, najlepsza w Lidze Europy w poprzednim sezonie, pokonała u siebie Rennes 1:0.

Łukasz Piszczek siedział na ławce rezerwowych Borussii Dortmund, która w grupie F pokonała u siebie Zenit Sankt Petersburg 2:0 po golach piłkarzy określanych przyszłością europejskiego futbolu - Anglika Jadona Sancho z rzutu karnego oraz w doliczonym czasie gry Norwega Erlinga Haalanda.

Dla rosyjskiej drużyny to trzecia z rzędu porażka, licząc różne rozgrywki.

W drugim meczu tej grupy belgijski FC Brugge zremisował z Lazio Rzym 1:1, a wynik został ustalony już do przerwy. Właśnie te drużyny prowadzą w tabeli, mając po cztery punkty. Borussia zdobyła trzy, a Zenit żadnego.

Tempa nie zwalnia występujący w grupie H Manchester United. Po wyjazdowym zwycięstwie w ubiegłym tygodniu nad finalistą poprzedniej edycji Paris Saint-Germain 2:1, tym razem "Czerwone Diabły" pokonały u siebie lidera niemieckiej ekstraklasy RB Lipsk aż 5:0.

Jak pisze agencja AP, to najbardziej dotkliwa porażka w 11-letniej historii klubu z Lipska. "Trudno jest znaleźć słowa, gdy przegrywa się 0:5" - przyznał Szwed Emil Forsberg z ekipy gości.

Bohaterem okazał się grający od 63. minuty Marcus Rashford - zdobywca trzech bramek (między 74. i 90+2. minutą). Po jednej dołożyli Mason Greenwood oraz Francuz Anthony Martial z rzutu karnego. Wynik tym bardziej godny uwagi, że w Premier League Manchester United w obecnym sezonie dotychczas ani razu nie wygrał u siebie.

Natomiast piłkarze PSG powetowali sobie niedawne niepowodzenie z MU i wczoraj pokonali na wyjeździe mistrza Turcji Istanbul Basaksehir 2:0. Obie bramki zdobył w drugiej połowie reprezentant Włoch Moise Kean, wypożyczony na początku października z Evertonu.

Złą informacją dla fanów PSG jest natomiast kontuzja Brazylijczyka Neymara (prawdopodobnie uraz mięśnia przywodziciela), który musiał opuścić boisko już w trakcie pierwszej połowy.

Dzień wcześniej wcześniej piłkarze Realu Madryt dzięki dwóm bramkom w końcówce zremisowali na wyjeździe w grupie B z Borussią Moenchengladbach 2:2. Po dwóch kolejkach "Królewscy" mają tylko jeden punkt.

Trzynaste z rzędu zwycięstwo w rozgrywkach odniósł natomiast występujący w grupie A i broniący trofeum Bayern Monachium, tym razem 2:1 w Moskwie nad Lokomotiwem. Całe spotkanie w barwach gospodarzy rozegrali Maciej Rybus i Grzegorz Krychowiak, a w ekipie gości Robert Lewandowski.

Tydzień wcześniej Bayern w Monachium wygrał z Atletico Madryt 4:0 i z kompletem punktów prowadzi w tabeli.

Czytaj więcej:

"Wstyd", "Pośmiewisko". Hiszpanie bezlitośni dla Realu

Piłkarska LM: Real uratował remis w końcówce, Bayern znów zwycięski

Liga angielska: W Liverpoolu tylko jeden zdrowy środkowy obrońca

LM: Ronaldo nie zagra dzisiaj przeciwko Barcelonie

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 28.03.2024
    GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama