Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Kwiatkowski i Majka zawitali do "Piekła"

Kwiatkowski i Majka zawitali do "Piekła"
Michał Kwiatkowski i Rafał Majka. (Fot. Getty Images)
Michał Kwiatkowski i Rafał Majka trenowali dzisiaj na trasie niedzielnego wyścigu o mistrzostwo świata kolarskiej elity w Innsbrucku, m.in. na słynnej ściance 'Hoell', czyli 'Piekło'. Role w polskiej reprezentacji nie zostały jeszcze rozdzielone.
Reklama
Reklama

"Piekło” jest ostatnim podjazdem na liczącej 258,5 km trasie. Stąd do mety pozostanie niecałe 10 km zjazdu i płaskiego. Wszystko wskazuje na to, że tylko zawodnicy, którzy wjadą w czołówce na szczyt ostatniej góry, zachowają medalowe szanse.

W opublikowanym przez Międzynarodową Unię Kolarską rankingu najtrudniejszych tras mistrzostw świata pod względem przewyższenia Innsbruck zajmuje dziesiąte miejsce (4 670 m). Rekord największej różnicy wzniesień należy do niemieckiego Nuerburgu w 1966 roku (5 844 m), a na drugim miejscu pod względem górskich wspinaczek jest kolumbijska Duitama w 1995 roku (5 460 m).

Ranking może być jednak mylący - w Innsbrucku nastąpi bowiem kumulacja podjazdów na niecałych 200 kilometrach, po pierwszym lżejszym odcinku dojazdowym do rund wokół stolicy Tyrolu.

"To będzie ogromnie ciężki wyścig. Tak trudnego nie było od 1995 roku w Kolumbii, a na pewno nie było od czasu, gdy jestem selekcjonerem reprezentacji” – ocenił Piotr Wadecki.

Wyścig zawodowców w Duitamie, wygrany przez Hiszpana Abrahama Olano, ukończyło tylko 20 zawodników, a wśród nich Zenon Jaskuła (18. miejsce). Wadecki uważa, że podobnie może być w niedzielę w Innsbrucku.

W piątek do "Piekła” wjeżdżali Kwiatkowski, Majka i inni reprezentanci Polski. Wadecki jechał samochodem za biało-czerwonymi. Trenowały także inne drużyny, m.in. Słowacy, ale – co ciekawe – bez trzykrotnego mistrza świata Petera Sagana.

Po treningu Kwiatkowski zamieścił na Facebooku krótki film ze wspinaczki do "Piekła”, dodając komentarz: "Nie taki Hoell straszny, jak go malują”.

Majka dołączył do polskiej ekipy w środę i – jak mówią zawodnicy – wniósł sporo humoru. Przyznał, że jest zmęczony po wyścigach Tour de France i Vuelta a Espana.

"Kto przejechał choć jeden wielki tour, ten wie, co to znaczy. W ostatnich dniach starałem się zregenerować siły, odpocząć. Trasa mistrzostw jest ciężka, jest co jechać. Jak będzie w niedzielę? Zobaczymy jak będę się czuł po trzech, czterech godzinach wyścigu. Nie liczą się cele indywidualne, liczy się drużyna. Ja i Michał damy z siebie wszystko” – zapewnił Majka.

Wadecki zapowiedział, że biało-czerwoni nie będą brać ciężaru wyścigu na swoje barki. Chodzi o to, aby Kwiatkowski i Majka zaoszczędzili jak najwięcej sił na decydującą rozgrywkę.

"Mamy dwóch wspaniałych zawodników – Kwiatkowskiego i Majkę, a wspierać ich będą świetni pomocnicy. To zgrany team” - podkreślił.

Kto będzie w niedzielę liderem reprezentacji Polski?

"Dziś nie odpowiem na pytanie: Majka czy Kwiatkowski. Nie mieliśmy jeszcze odprawy. Chcemy obejrzeć wyścigi orlików i kobiet, może coś nam podpowiedzą. A potem usiądziemy przy kawie i porozmawiamy”.

Wadecki nie ukrywa, że do niedzielnej rywalizacji podchodzi z optymizmem.

"Tak, jestem optymistą. Jeśli szczęście nam dopisze, jeśli nic złego się nie wydarzy, jeśli obejdziemy się bez kraks, defektów, to wierzę, że chłopaki pojadą bardzo dobry wyścig” - zakończył.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 18.04.2024
    GBP 5.0589 złEUR 4.3309 złUSD 4.0559 złCHF 4.4637 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama