Kto na dojazdy traci 1/4 pensji?

"To szokujące badanie dowodzi, że przerażająco drogie bilety w połączeniu z wysokimi kosztami utrzymania najbardziej uderzają w tych, którzy zarabiają najmniej. Politycy powinni spojrzeć na te dane i się w końcu obudzić" - takimi słowami wyniki badania przeprowadzonego przez Hay Group skomentował szef związków zawodowych RMT (National Union of Rail, Maritime and Transport Workers), Bob Crow.

Z raportu jasno wynika, że przez kosmiczne ceny transportu kolejowego brytyjskie rodziny nie tylko tracą lwią część dochodów, ale także często muszą zrezygnować z innych podstawowych potrzeb, takich jak żywność czy opłacanie rachunków.

Raport pokazuje też, że nie wszędzie sytuacja przedstawia się tak samo. W Cardiff na dłuższe przejazdy kolejowe najbiedniejsi pracownicy wydają 8 proc. swoich zarobków, podczas gdy w Edynburgu - 16 proc., w Leeds - 19 proc., a w Londynie i Birmingham - aż po 23 proc.

Liczby te drastycznie spadają, kiedy spojrzymy na wydatki menedżerów z tych dwóch ostatnich miast. Okazuje się bowiem, że z ich pensji jedynie 3 proc. zarobków idzie na długodystansowe przejazdy kolejowe - donosi "Metro".