Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Książę Karol o smutku z powodu niewolnictwa i przyszłości Wspólnoty Narodów

Książę Karol o smutku z powodu niewolnictwa i przyszłości Wspólnoty Narodów
Książę Karol podczas przemówienia przed uczestnikami spotkania szefów rządów państw Wspólnoty Narodów. (Fot. DAN KITWOOD/POOL/AFP via Getty Images)
Brytyjski następca tronu książę Karol wyraził wczoraj swój 'osobisty smutek' z powodu 'trwałego wpływu niewolnictwa', a także wezwał kraje, które myślą o zerwaniu związków z monarchią brytyjską, by pozostały członkami Wspólnoty Narodów.
Reklama
Reklama

W przemówieniu wygłoszonym w Rwandzie na otwarciu odbywającego się tam spotkania szefów rządów państw Wspólnoty Narodów książę Karol wezwał przywódców, by przyłączyli się do niego w formalnym uznaniu okropności handlu niewolnikami i innych trudnych aspektów kolonialnej przeszłości.

"Aby uwolnić siłę naszej wspólnej przyszłości, musimy także uznać krzywdy, które ukształtowały naszą przeszłość. Wiele z tych krzywd należy do wcześniejszej epoki, w której obowiązywały inne, a w niektórych przypadkach gorsze wartości" - mówił książę Karol.

Zaznaczył również, że chce uznać, iż "korzenie naszego współczesnego stowarzyszenia sięgają głęboko w najbardziej bolesny okres naszej historii". "Nie potrafię opisać głębi mojego osobistego smutku z powodu cierpienia tak wielu osób, ponieważ wciąż pogłębiam moje własne zrozumienie trwałego wpływu niewolnictwa" - dodał.

Podczas niedawnych podróży członków rodziny królewskiej na Karaiby słyszalne były wezwania, że powinni oni przeprosić za rolę brytyjskiej monarchii w handlu niewolnikami. Zarówno książę Karol, jak i jego syn książę William wyrazili wcześniej ubolewanie z tego powodu, ale nie przeprosili za to wprost - jak się uważa, aby uniknąć wmieszania monarchii w debatę na temat tego, czy krajom karaibskim należy wypłacić reparacje z tego powodu.

Kolonialne resentymenty powodują, że część krajów, które uznają brytyjską królową Elżbietę II za głowę państwa, rozważają zerwanie tych więzi i ustanowienie republiki. W zeszłym roku na taki krok zdecydował się Barbados, a kilka miesięcy temu podczas wizyty księcia Williama wspominał o tym premier Jamajki.

Odnosząc się do tego, książę Karol podkreślił, że wszelkie decyzje dotyczące ustroju poszczególnych krajów leżą wyłącznie w gestii ich mieszkańców, ale wezwał ich władze, by nie zrywały więzi, jakie tworzy Wspólnota Narodów.

"Wspólnota Narodów obejmuje kraje, które miały konstytucyjne związki z moją rodziną, niektóre z nich nadal je utrzymują, a także coraz częściej te, które nie mają żadnych. Chcę jasno powiedzieć, jak już wcześniej mówiłem, że to, czy dany kraj jest republiką, czy monarchią, zależy wyłącznie od jego decyzji. Dzięki długiemu życiu mam doświadczenie, że takie uregulowania mogą się zmieniać spokojnie i bez urazy" - oznajmił następca tronu.

"Jak mówiłem na Barbadosie w listopadzie ubiegłego roku, nigdy nie powinniśmy zapominać o rzeczach, które się nie zmieniają: o bliskim i zaufanym partnerstwie między członkami Wspólnoty Narodów, o naszych wspólnych wartościach i celach, a także, co być może najważniejsze, o silnych i trwałych więzach między narodami Wspólnoty Narodów, które wzmacniają nas wszystkich" - podkreślił książę Karol.

Spośród 54 państw tworzących Wspólnotę Narodów, Elżbieta II jest głową 15, kolejne 34 jest republikami, a pięć monarchiami z własnymi władcami.

Czytaj więcej:

Książę Karol krytykuje rządowy plan odsyłania imigrantów do Rwandy

Europejski Trybunał Praw Człowieka interweniuje w UK i wstrzymuje pierwszą deportację do Rwandy

Priti Patel zapowiada kolejną próbę deportacji imigrantów do Rwandy

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 23.04.2024
    GBP 5.0238 złEUR 4.3335 złUSD 4.0610 złCHF 4.4535 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama