Książę Harry podejrzewany o matactwa w sądowej batalii z "The Sun"?

Harry pozwał wydawcę News Group Newspapers (NGN) w związku z domniemanym bezprawnym zbieraniem informacji, a rozprawę zaplanowano na styczeń przyszłego roku.

Część postępowania ma na celu zbadanie, czy Harry wiedział, że przysługuje mu prawo do wniesienia pozwu przeciwko wydawcy gazety sprzed wielu lat, przez co jego roszczenie o odszkodowanie mogłoby zostać uznane za przedawnione.

Prawnicy NGN chcą zapoznać się z wersjami roboczymi pamiętnika księcia, a także treścią korespondencji między nim a ghostwriterem JR Moehringerem, ponieważ książka powstała po wniesieniu przez niego pozwu cywilnego w 2019 roku.

Jednak zespół prawników Harry'ego oświadczył, że szkice książki zostały "zniszczone", a wszystkie wiadomości zostały usunięte. Tymczasem sąd orzekł w czwartek, że książę musi podjąć próby odzyskania tych materiałów.

Sędzia ogłosił swą decyzję po tym, jak okazało się, że książę sam ujawnił znaczną część informacji przed procesem cywilnym, który odbędzie się w styczniu przyszłego roku.

Adwokat zasugerował, że Harry jest "specjalistą w ujawnianiu informacji" po poprzedniej batalii prawnej przeciwko wydawcy "Daily Mirror" w sprawie podsłuchów telefonicznych. Sędzia zauważył jednak, że może on nie rozumieć jakiego rodzaju materiały muszą zostać przekazane w związku z tym, że o potencjalnej sprawie przeciwko NGN dowiedział się po raz pierwszy.

Według sędziego, prawnicy księcia powinni ponownie przeszukać dokumenty, a on sam powinien zwrócić się do swoich byłych prawników z Harbottle and Lewis z prośbą o ich ujawnienie.

W zaciekłą batalię prawną wciągnięto również dwóch najlepszych doradców króla Karola. Książę Harry otrzymał od sędziego polecenie zgłoszenia się do Clive'a Aldertona, prywatnego sekretarza króla, i królewskiego skarbnika Michaela Stevensa, z prośbą o udostępnienie dokumentów, które mogą być istotne.

Harry twierdzi, że przez kilka lat był ofiarą bezprawnego zbierania informacji przez "The Sun" i nieistniejącą już gazetę "News of the World".

Przygotowując się do przyszłorocznego procesu, książę oświadczył, że przeszukał już swój dom w Kalifornii w poszukiwaniu fizycznych dokumentów i dokonał przeszukiwania cyfrowych danych na swoim byłym królewskim koncie e-mail.

Jak sam przyznaje, utwierdził się w przekonaniu, że stare laptopy i telefony, a także nieistniejące już konto e-mailowe, nie pomogą w tej sprawie.

Dodał, że przeprowadził "szczegółowe rozmowy" z członkami rodziny królewskiej i rozmawiał z królewskimi doradcami Christopherem Geidtem, Sally Osman, Davidem Manningiem i Nickiem Loughranem, które "potwierdziły, że nie posiadają odpowiednich dokumentów".

Harry spotkał się z zarzutami o "mataczenie" w procesie ujawniania informacji, a adwokat NGN Anthony Hudson KC zasugerował, że 11 000 dokumentów, które są obecnie analizowane, trzeba było "wyciągnąć od powoda siłą".

Hudson zasugerował również, że "szokujące i niezwykłe" jest to, że dwa dyski twarde, które jego zdaniem zawierały istotne materiały, zostały najprawdopodobniej zniszczone.