Kryzys na rynku najmu w Wielkiej Brytanii się pogłębia

Badania wykazały, że popyt na domy na wynajem w całej Wielkiej Brytanii wzrósł w ciągu ostatniego roku o 23 proc., co przekłada się na większą presję na przepełniony już rynek. To z kolei spowodowało, iż czynsze wzrosły do najwyższych poziomów w historii.

Z oddzielnych analiz przeprowadzonych przez londyńską agencję nieruchomości Foxtons wynika, że czynsze w stolicy w pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku wzrosły aż o 22 proc. rok do roku. Obecnie przeciętna nieruchomość w stolicy kosztuje średnio 571 funtów tygodniowo.

Według Rightmove, rywalizacja o dom lub mieszkanie do wynajęcia "będzie się znacznie zaostrzać w kolejnych miesiącach". Problem ma się pogłębiać zwłaszcza w przypadku osób, które szukają nieruchomości o niewielkich metrażach. Liczba dostępnych kawalerek oraz lokali z maks. dwoma pokojami spadła w ciągu roku o 4 proc. Ciekawostką jest fakt, że na rynku sprzedaży liczba takich nieruchomości wzrosła o 13 proc.

"To niezwykle frustrujące dla wielu osób na rynku wynajmu. Fakt, że o wynajmie zaczynają teraz myśleć osoby, które w normalnych warunkach kupiłyby pierwszą nieruchomość, dodatkowo pogarsza kryzys" - podkreślił Christian Balshen z Rightmove.

Jednocześnie dodał, że o ile na rynku co jakiś czas pojawiają się nowe mieszkania pod wynajem, o tyle ich liczba jest "niewystarczająca, aby zaspokoić obecny popyt".

Do czasu wybuchu pandemii średnie czynsze w kraju zasadniczo odzwierciedlały dochody, przy czym od 2005 r. średnie czynsze rosły o ok. 2,5 proc. rocznie, a płace - o 2,4 proc. rocznie.