Kot w bagażu podręcznym na pokładzie maszyny British Airways
Amerykanka została przyłapana, kiedy załoga zauważyła coś w jej torbie podczas przeprowadzania kontroli tuż przed odlotem samolotu z lotniska w Glasgow. Kobiecie kazano umieścić bagaż w schowku nad głową, ponieważ jej siedzenie znajdowało się w przejściu i blokowało drogę do drzwi - informuje "Metro".
Po odkryciu kota przez personel tłumaczyła, że zwierzę daje jej "wsparcie emocjonalne". Jednak to usprawiedliwienie nie przekonało załogi, która dała jasno do zrozumienia, że kotom nie wolno podróżować w kabinie. Pasażerka musiała wysiąść z samolotu i ostatecznie opuściła lotnisko.
Jak zatem Amerykance udało się przemycić zwierzę na pokład maszyny? Jak informuje "Daily Mail", skanery bezpieczeństwa mogły go nie wykryć jako żywą istotę.
"Koty nie mogą podróżować w kabinie. Co innego, jeśli chodzi o wcześniej zarejestrowane psy asystujące, które są zawsze mile widziane i podróżują bezpłatnie. Inne zwierzęta muszą podróżować w ładowni, gdzie mają bardzo dobre warunki" - poinformował rzecznik British Airways.