Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Kosztowny remont rezydencji. Johnson w ogniu krytyki

Kosztowny remont rezydencji. Johnson w ogniu krytyki
Czy Boris Johnson dopuścił się korupcji...? (Fot. Getty Images)
Kwestia tego, kto sfinansował kosztowną renowację rezydencji brytyjskiego premiera Borisa Johnsona zaczęła się wczoraj wybijać na pierwszy plan spośród kilku ujawnionych w ostatnich dniach kontrowersji dotyczących jego osoby.
Reklama
Reklama

Dziennik "Daily Mail" napisał w poniedziałek, że w październiku 2020 roku podczas narady na Downing Street Johnson miał użyć słów: "Nigdy więcej piep*** blokad - niech ciała piętrzą się w tysiącach", choć wkrótce później ostatecznie wprowadził drugi lockdown, a na początku stycznia bieżącego roku - trzeci.

Johnson zaprzeczył, by z jego ust padło takie stwierdzenie, ale wczoraj kolejne dowody na spory w rządzie wokół lockdownu przyniósł "The Times". Według tej gazety, Johnson przekonywał we wrześniu ubiegłego roku, iż nie ma dowodu, by blokady działały i raczej "pozwoli koronawirusowi działać z pełną siłą" niż wprowadzać lockdown, który wyrządzi szkody ludziom i firmom.

Tych słów rzecznik Johnsona nie zdementował w jasny sposób. "Widziałem różne doniesienia i spekulacje, które zniekształcają działania premiera. Przez cały czas koncentrował się on na ratowaniu życia i środków do życia" - oświadczył jedynie.

Jednak wczoraj uwaga mediów, a także opozycji, przeniosła się na inną z kilku kontrowersji, które się pojawiły w ostatnich dniach - chodzi o remont służbowej rezydencji premiera na Downing Street. Ta sprawa, jak się ocenia, może być znacznie większym problemem dla szefa rządu.

Po wprowadzeniu się latem 2019 roku na Downing Street, Johnson i jego narzeczona Carrie Symonds przeprowadzili gruntowną renowację mieszkalnej części rezydencji, która miała kosztować 200 tys. funtów. Jednak premier na pokrycie wydatków mieszkaniowych dostaje tylko 30 tys. funtów rocznie, powstaje zatem pytanie, kto sfinansował remont. Sprawę wyciągnął w piątek na światło dzienne były główny doradca Johnsona Dominic Cummings, który twierdzi, że premier chciał, aby to darczyńcy Partii Konserwatywnej potajemnie sfinansowali remont. Cummings dodał, że byłoby to nieetyczne i zapewne nielegalne w świetle obowiązujących przepisów.

Biuro Johnsona wyjaśniało, że pokrył on wydatki z własnej kieszeni, a odnosząc się do informacji o dotacjach, przekonywało, iż zostały one zwrócone - czyli, według tych wyjaśnień, była to raczej pożyczka. Zarówno dotacje, jak i pożyczki muszą być deklarowane przez szefa rządu, choć nie jest jasne, czy Johnson już powinien był ją zadeklarować w oświadczeniu majątkowym, czy też termin na to jeszcze nie upłynął.

Jak podał wczoraj "Daily Mail", w centrum kontrowersji jest konserwatywny członek Izby Lordów lord Brownlow, który miał przekazać 58 tys. funtów na rzecz partii na pokrycie wydatków związanych z renowacją.

Opozycyjna Partia Pracy wczoraj wprost zarzuciła Johnsonowi, że skłamał w sprawie renowacji rezydencji. "Naprawdę musimy wiedzieć, kto udzielił pożyczki, kto dał pieniądze, ponieważ musimy wiedzieć, wobec kogo premier... jest lojalny. Mówiąc szczerze, on wczoraj skłamał - to nie było wystarczająco dobre wyjaśnienie" - oznajmił w BBC Jonathan Ashworth, który w laburzystowskim gabinecie cieni jest odpowiednikiem ministra zdrowia. W podobnym tonie wypowiedziała się zastępczyni lidera partii Andrea Rayner.

Tymczasem kolejna w ostatnich tygodniach niejasność w sprawach finansowych w rządzie coraz bardziej przekłada się na jego postrzeganie przez wyborców. Jak wynika z sondażu opublikowanego wczoraj przez dziennik "The i", 50 proc. ankietowanych zgadza się ze stwierdzeniem, że w rządzie istnieje kultura korupcji, podczas gdy przeciwnego zdania jest tylko 11 proc. Nawet wśród wyborców Partii Konserwatywnej więcej badanych zgodziło się z tym stwierdzeniem niż nie zgodziło.

Czytaj więcej:

Media: Spory wewnętrzne i chaos komunikacyjny na Downing Street

Cummings, główny doradca Johnsona, odszedł w trybie natychmiastowym

Były doradca premiera Johnsona nazwał go "szalonym i nieetycznym"

Johnson oskarżany o słowa: "Niech rosną stosy tysięcy ciał"

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 24.04.2024
    GBP 5.0220 złEUR 4.3177 złUSD 4.0417 złCHF 4.4202 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama