"Kontrowersyjny" spot Uniwersytetu Śląskiego stawia na równość i tolerancję

"Ta równość i otwartość pozwalają zobaczyć nam, jaki świat jest piękny i różnorodny" - mówi w spocie dr hab. Agnieszka Bielska-Brodziak, rzecznik praw studenta i doktorantka UŚ. A rektor uczelni, prof. dr hab. Ryszard Koziołek, dodaje: "Wszyscy jesteśmy równi. Uniwersytet to dobre miejsce, dla każdego".

Tymczasem internauci w Polsce nie pozostawiają jednak na tym spocie suchej nitki: "Słabe. Nie słyszałem dotychczas, by ktoś wybrał uczelnię z powodu różnorodności" - napisała osoba o pseudonimie rough boy. Komentator o nicku jesse james pyta: "A białych heteroseksualnych mężczyzn o konserwatywnych poglądach też przyjmujecie?".

Innemu internaucie, Decimusowi brakuje konkretów: "Świat staje na głowie, ale komuś na tym zwyczajnie zależy. Dawniej uczelnię wybierało się ze względu na naukę, a teraz ze względu na różnorodność". Mix3r11 szydzi już na całego: "Jestem niebinarnym aryjskim neonazistą. Proszę o uwzględnienie mnie w następnym spocie".

Filmik wyświetlono do tej pory ponad 42 tys. razy. W nielicznych pozytywnych komentarzach, podkreślany jest aspekt tolerancji. Osoba o pseudonimie Ja Ja napisała: "Tłumaczę tym, co mają tzw. ból dupy": nikt nie mówi, że za bycie czarnym, żółtym czy zielonym oraz za inne orientacje seksualne, kalectwo czy dziwną wiarę, dostajesz dodatkowe punkty (…). Spot jedynie pokazuje, że osoby różnych narodowości się zdarzają, zdarzają się osoby homoseksualne i o innej wierze niż chrześcijańska. Sam fakt, że ludzi to oburza sprawia, że tego typu spoty są bardzo potrzebne (…)". 

Uniwersytet Śląski w Katowicach powstał 8 czerwca 1968 roku jako dziewiąta tego typu placówka w kraju.