Koniec z cenami "peak" i "off peak" na kolei?
Rail Delivery Group (RDG), która reprezentuje firmy kolejowe w UK, chce wyeliminować "cenową przepaść" za przejazdy "peak” oraz "off peak”.
"Peak time” - czyli godziny szczytu w transporcie - to zwykle czas od 6:30 do 9:30 oraz między 16:30 a 19:00. "Off peak” z kolei - to czas po godzinie 9:30, oraz weekendy i dni świąteczne.
Podróżowanie brytyjską koleją w godzinach szczytu jest znacznie droższe niż poza nimi. Na przykład bilet na podróż z Londynu do Manchesteru w taryfie "peak" kosztuje 175 funtów, a w "off peak" – 88 funtów – zauważa dziennik "The Daily Mail”.
Podróżni, aby zaoszczędzić, kupują bilety na kilka odcinków trasy przejazdu. Często jest to tańszy sposób na podróż niż kupowanie bezpośredniego biletu. I tak na przykład osoby, które jadą z Londynu do Penzance płacą mniej, jeśli kupią bilet najpierw z Londynu do Bristolu, później z Bristolu do Plymouth, a stamtąd do Penzance.
Kolejną propozycją RDG jest to, aby bilety kupowane na kilka odcinków trasy nie kosztowały mniej niż zakup jednego biletu od punku A do punktu B.
Podróżni od dawna skarżą się, że system zakupu biletów w Wielkiej Brytanii jest zbyt skomplikowany. Pasażerowie korzystający z automatów, często mają do wyboru zbyt wiele opcji, które różnią się od siebie cenami, a dotyczą tej samej podróży.
Eksperci uważają, że system opłat za bilety powinien być uproszczony, co również pomoże w rozładowaniu tłoku w godzinach szczytu.
Od wielu lat mieszkańcy Wysp krytykują wysokie ceny biletów kolejowych w Wielkiej Brytanii. Pasażerowie są jednak sfrustrowani nie tylko drożyzną, ale również tym, że idzie ona w parze z podróżowaniem w ścisku, ciągłymi opóźnieniami, strajkami i odwołaniami pociągów. Ostatnie podwyżki cen biletów wprowadzono na początku roku.