Koniec diesla na Wyspach już w 2030 roku?

W 2017 r. brytyjski minister środowiska Michael Gove zapowiedział, że od 2040 roku na Wyspach będzie obowiązywał zakaz sprzedaży nowych silników spalinowych. To element rządowej strategii na rzecz zwalczania zanieczyszczenia powietrza.

Jednak przywódcy miast, w tym Bradford, Bristolu, Cardiff, Londynu i Oksfordu, którzy reprezentują łącznie 20 milionów mieszkańców, nie chcą czekać prawie ćwierć wieku na realne działania i domagają się, aby rządowy plan wszedł w życie 10 lat wcześniej.

"Zanieczyszczone powietrze skraca życie, uszkadza płuca i poważnie obciąża brytyjską służbę zdrowia. To narodowy kryzys zdrowotny" - zaznacza cytowany przez "The Independent" burmistrz brytyjskiej stolicy, Sadiq Khan, który zamierza już w roku 2020 utworzyć w Londynie strefy ultraniskich emisji.

"Minister Gove dobrze wystartował jako minister środowiska, ale potrzebujemy rządu, który pilnie przyspieszy te działania. Po prostu nie możemy sobie pozwolić na opóźnienia" - kontynuuje Khan. 

Burmistrz West Midlands, Andy Street, podkreśla, że rygorystyczna polityka w zakresie walki z emisjami to "także szansa dla przemysłu".

"Zwłaszcza dla West Midlands, gdzie od pokoleń produkujemy samochody, ciężarówki i taksówki. Musimy teraz przejść na produkcję ekologicznych pojazdów, która jest istotną częścią krajowej strategii przemysłowej" - zaznacza.

Według najnowszych danych, zanieczyszczenie powietrza w Wielkiej Brytanii przyczynia się do 40 tys. zgonów rocznie i powoduje długotrwałe problemy zdrowotne setek tysięcy ludzi.