Kolejna asystentka Meghan zwalnia się z pracy

Sugestie, że księżna Sussex jest trudna we współpracy, zostały podsycone przez wiadomość, że jej kolejna asystentka wkrótce ją opuści. Brytyjskie media podają, że 50-letnia Samantha Cohen odchodzi z prestiżowego stanowiska w Pałacu Kensington z powodu "niełatwego” charakteru Meghan.

"Sprawa musi być poważna, ponieważ Australijka pracowała dla rodziny królewskiej od 17 lat - kilka miesięcy u boku Meghan wystarczyło jednak, aby zrezygnowała z kariery w pałacu” – podaje serwis www.mirror.co.uk.

Poprzednią asystentką Meghan, która zrezygnowała z pracy u pary książęcej, była Melissa Touabti. Kobieta złożyła wypowiedzenie po pół roku pracy z Meghan. Melissa odgrywała kluczową rolę w organizacji ślubu pary książęcej.  

Wcześniej z "drużyny” pary książęcej odeszła też agentka Meghan, Gina Nelthorpe-Cowne, która założyła swoją własną firmę zajmującą się managementem gwiazd i odnajdywaniem talentów.

"Wybrzydzała zarówno w kwestii ubrań, jak i towarzystwa, i natychmiast zwalniała każdego, kto nie zgadzał się z jej wizją” - twierdziła Nelthorpe-Cowne.

Latem tego roku z pracy zrezygnował także osobisty sekretarz księcia Harry'ego, Edward Lane Fox. Meghan Markle i książę Harry będą znowu szukali asystentki lub asystenta od wiosny przyszłego roku.

Para książęca ma trudne relacje nie tylko ze wspólpracownikami. Brytyjska prasa od tygodni aż huczy od plotek dotyczących napiętej atmosfery między Harrym, Williamem i ich żonami. Media donosiły, że Meghan doprowadziła Kate do łez, a Harry ma za złe bratu to, że chciał ostudzić jego zapał do związku z Amerykanką. Przed ślubem interweniowała nawet królowa, która odwiodła skutecznie Meghan od zamiaru włożenia podczas ślubu tiary ze szmaragdami.