Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

"Kłamca, śmieciarz pani premier". Świat zdziwiony wyborem Johnsona na ministra

"Kłamca, śmieciarz pani premier". Świat zdziwiony wyborem Johnsona na ministra
Boris Johnson jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych brytyjskich polityków. Były mer Londynu będzie pełnił funkcję ministra spraw zagranicznych w rządzie Theresy May. (Fot. Getty Images)
Kraje Unii Europejskiej dość sceptycznie zareagowały na wybór nowych ministrów w rządzie Theresy May. Najwięcej kontrowersji wzbudził Boris Johnson, który został oskarżony o wiele kłamstw w trakcie swojej kampanii na rzecz Brexitu. Niemiecki 'Der Spiegel' nazywa z kolei byłego mera Londynu 'śmieciarzem' pani premier.
Reklama
Reklama

Szef MSZ Francji Jean-Marc Ayrault oskarżył mianowanego szefem brytyjskiej dyplomacji Borisa Johnsona o to, że "dużo kłamał" w czasie kampanii na rzecz Brexitu, której był jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy.

W wypowiedzi dla radia Europe 1 francuski minister podkreślił, że Johnson mówił kłamstwa Brytyjczykom i "teraz jest przyparty do muru", zarówno w kwestii obrony swojego kraju, jak i "tego, żeby relacje z Europę były jasne".

Oświadczył także, że powierzenie przez nową premier Theresę May funkcji szefa Foreign Office Johnsonowi "ujawnia kryzys brytyjskiej polityki w następstwie referendum", w którym 23 czerwca prawie 52 proc. Brytyjczyków opowiedziało się za wyjściem z UE.

Ayrault oznajmił, że teraz chodzi o to, aby "wypracować jak najlepsze warunki dla wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, ale nie na szkodę projektu europejskiego". Dlatego "potrzebuję partnera, z którym można negocjować, który jest jednoznaczny, wiarygodny i rzetelny".

"Śmieciarz pani premier"

Oceniając objęcie stanowiska premiera Wielkiej Brytanii przez Theresę May i jej decyzje personalne, niemieccy komentatorzy zwracają uwagę na ogrom pracy stojący przed następczynią Davida Camerona, a "Der Spiegel" nazywa Borisa Johnsona "śmieciarzem" pani premier.

"Wielka Brytania jest narodem podzielonym - geograficznie, ale przede wszystkim pod względem ekonomicznym. Społeczeństwo klasowe jest scementowane. Wykształcenie, opieka społeczna, infrastruktura, wzrost i modernizacja nie są dla wszystkich mieszkańców Królestwa" - pisze Stefan Kornelius w "Sueddeutsche Zeitung".

Jego zdaniem, May może ciężką pracą zasygnalizować wyborcom, że "zrozumiała i że będzie bardziej sprawiedliwie". "W końcu będzie jednak musiała wyprowadzić swój kraj z UE, nie rozbijając go przy tym i nie szkodząc mu gospodarczo. Sama zapewne jeszcze nie wie, jak poradzi sobie z tą kwadratura koła" - zauważa komentator. Jak dodaje, nie jest wykluczone, że "otworzy się jakaś droga do odwołania Brexitu". Mogą to być jego zdaniem wybory do parlamentu.

"Der Spiegel" w komentarzu opublikowanym na stronie internetowej zajmuje się byłym burmistrzem Londynu i czołowym orędownikiem Brexitu, Borisem Johnsonem. "Jeden z najbardziej kontrowersyjnych polityków brytyjskich został ministrem spraw zagranicznych. To brzmi jak szaleństwo. Ale przynajmniej będzie musiał teraz wziąć na siebie odpowiedzialność" - pisze Thomas Hueetlin.

Komentator tłumaczy, że powierzając mu tekę szefa dyplomacji, May "zadowoliła ważną część wrogów Europy we własnej partii". Poza tym Johnson jako londyński kosmopolita, który traktował Brexit jak grę, by stać się ważnym i prawdopodobnie wcale nie chciał Brexitu, wreszcie będzie musiał przejąć odpowiedzialność - dodaje.

"Johnson musi sam posprzątać gruz, który rozrzucił przed Downing Street 10. Jest na razie śmieciarzem pani premier i odpowiada własnym wizerunkiem za to, że załatwi to w białych rękawiczkach" - pisze komentator "Spiegla". Hueetlin zaznacza, że jest to jedno z najmniej wdzięcznych zadań, jakie ma do zaoferowania europejska polityka. "W ojczyźnie musi zrealizować obietnice świetlanej przyszłości po Brexicie" - czytamy w "Spieglu".

"Dyscyplina torystów, podział lewicy"

Austriacki dziennik "Der Standard" pisze, że w czasie kryzysu Partia Konserwatywna wykazała się dyscypliną, a Partia Pracy pogrąża się w wewnętrznych podziałach.

"Wytrwałość, niechęć do wielkich gestów, zwracanie uwagi na szczegóły, pewność siebie - nic dziwnego, że dzięki tym cechom Theresa May zwyciężyła w walce o fotel premiera. Właśnie tego brakowało krajowi podczas miesięcy przedreferendalnej kampanii i w tygodniach po historycznej decyzji o Brexicie" - ocenia komentator wiedeńskiego dziennika.

Gazeta zauważa, że po objęciu przez May stanowiska premiera trudno na razie mówić o "jasnej wizji na nadchodzące miesiące", jednak Wielka Brytania "wypłynie na spokojniejsze wody".

"May musi przede wszystkim zatroszczyć się o spokój, zainicjować negocjacje w sprawie Brexitu, wyklarować niejasną sytuację mieszkających w kraju obywateli innych państw UE, uspokoić proeuropejskich Szkotów. Jej partia w najbliższych miesiącach będzie ją w tym wspierać" - podkreśla "Der Standard".

Pragmatyzm przedstawicieli Partii Konserwatywnej, którzy bez względu na różnice w poglądach na UE solidarnie zjednoczyli się w czasach kryzysu wokół nowej premier, kontrastuje zdaniem gazety z "opłakanym stanem w Partii Pracy". Rząd torysów potrzebuje "sprawnej, pewnej siebie opozycji", jednak laburzyści "wzbraniają się przed pełnieniem tej roli"; ich przywódca Jeremy Corbyn, "lewicowy radykał w wieku emerytalnym, który 32 lata spędził w tylnych ławach poselskich", nie jest zdolny do skutecznego przywództwa - uważa "Der Standard".

USA liczy na współpracę

Rzecznik Departamentu Stanu Mark Toner oświadczył, że Waszyngton liczy na współpracę z nowym ministrem spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem. Toner wypowiedział się tuż po mianowaniu Johnsona na szefa Foreign Office.

USA będą mogły z łatwością pracować z członkami nowego brytyjskiego gabinetu ze względu na "głęboką i trwałą" relację, jaka łączy Waszyngton z Londynem - podkreślił Toner.

 

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 17.04.2024
    GBP 5.0812 złEUR 4.3353 złUSD 4.0741 złCHF 4.4777 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama