Kilkuletnia dziewczynka ofiarą polskiego pedofila z Wielkiej Brytanii
Do dramatycznych wydarzeń doszło we wrześniu ubiegłego roku, kiedy 54-letni Kazimierz K. wykorzystywał seksualnie małe dziecko, a wszystkiemu przyglądała się jego partnerka, 53-letnia Ewa T.
Świadkami szokującej sceny byli też sąsiedzi, którzy - widząc całe zdarzenie z okien swoich domów - natychmiast wezwali policję. "Tego pechowego dnia zapomnieli zasłonić zasłony i robili to na oczach ludzi. Wszystko rozegrało się w odległości kilku metrów od mojego domu" - opowiada portalowi londynek.net naoczny świadek zdarzenia, który prosił o zachowanie anonimowości.
Kiedy funkcjonariusze weszli do sypialni, znaleźli nagiego 54-latka leżącego obok dziewczynki. Z kolei pod łóżkiem ukrywała się partnerka mężczyzny, która wcześniej podżegała Kazimierza K. do gwałtu - donosi serwis yorkshireeveningpost.co.uk.
W domu znajdowały się też dwie inne osoby - rodzice ofiary gwałtu. Oboje byli pijani i zostali skazani za zaniedbywanie dziecka.
To nie pierwszy raz, kiedy sąsiedzi wzywali do tego mieszkania policję. "Tam od początku było coś nie tak" - dodaje świadek.
W sądzie w Hull Polak przyznał się do winy i usłyszał wyrok 13,5 roku pozbawienia wolności. Kara nie ominęła też Ewy T., która 11 czerwca br. otrzymała karę 8 lat więzienia.
"Wykorzystałeś dziewczynkę w najbardziej ohydny sposób. Oboje znajdowaliście się pod wpływem alkoholu, ale nie byliście na tyle pijani, aby nie wiedzeć, co robicie" - takie słowa w kierunku oskarżonych skierował sędzia Mark Bury. "Gwałciłeś dziecko na oczach sześciu świadków. Dla nich to był szok. Ten dzień pozostanie w ich świadomości do końca życia" - dodał Bury.
Dziewczynka trafiła do rodziny zastępczej.