Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Karta Oyster w Londynie: Czy jej dni są policzone?

Karta Oyster w Londynie: Czy jej dni są policzone?
Alternatywnymi, ale ostatecznie odrzuconymi nazwami dla karty Oyster były nazwy "Pulse" i "Gem". (Fot. Getty Images)
Na początku tego roku Transport for London ogłosił, że nie będzie już opcji doładowywania kart Oyster w kasach biletowych na stacjach kolejowych i metra. Czy dni tego nowatorskiego niegdyś rozwiązania są policzone? - zastanawia się BBC.
Reklama
Reklama

System płatności kartą Oyster został uruchomiony w 2003 roku. W tamtych czasach przejazd mógł kosztować od 70 pensów do 1 funta za wejście na pokład środka transportu TfL. Jedną z zalet karty było to, że można było ją doładować jak kartę do telefonu komórkowego lub przez internet.

W ciągu dekady od wprowadzenia na rynek, karta Oyster stawała się coraz bardziej popularna, zwłaszcza po tym, jak w 2010 roku zaczęli ją honorować operatorzy pociągów na terenie Londynu. Stała się ona częścią tkanki życia w stolicy — obecnie jest więcej nieużywanych kart Oyster niż mieszkańców Wielkiej Brytanii.

Cztery lata po debiucie karty w Wielkiej Brytanii wprowadzono płatności zbliżeniowe, choć w 2007 roku, kiedy limit transakcji wynosił 10 funtów, nie było takiej opcji w metrze i pociągach.

Obecnie liczba użytkowników bezdotykowych kart płatniczych jest trzy razy większa niż posiadaczy karty Oyster. Doprowadziło to do rosnącej liczby kart, które nie były używane od co najmniej roku — około 82 milionów — oraz do tego, że środki pieniężne zalegające na kartach, czyli de facto w kasie TFL, opiewają na łączną kwotę ponad 550 milionów funtów.

Około jedna czwarta płatności zbliżeniowych dokonywana jest obecnie za pomocą systemów płatności Apple lub Google Pay, a liczba ta stale rośnie. Dla porównania, tylko 5,7 mln z dziesiątków milionów kart Oyster będących w obiegu jest nadal aktywnych, a jeśli chodzi o bilety papierowe, w ciągu ostatniego miesiąca kupiło je zaledwie 1,7 proc. pasażerów.

TFL nie ma jednak żadnych planów, aby przestać oferować opcję płatności kartą Oyster.

Szef działu ds. płatności klientów Mike Tuckett stwierdził, że nie wyobraża sobie sytuacji, w której każdy bez wyjątku będzie miał konto bankowe i odpowiednią kartę płatniczą. TFL nie chce na siłę zmuszać ludzi do korzystania z jakichś opcji.

"Istnieje część rynku, która nie może lub nie chce korzystać z kart bezdotykowych, więc Oyster jest najlepszym i najbardziej naturalnym rozwiązaniem, które będziemy nadal oferować. Zawsze postrzegaliśmy je jako opcje współistniejące. Jest to korzystne i dla nas, i dla klientów" – wyjaśnił Tuckett.

Zlikwidowanie karty Oyster mogłoby spowodować problemy dla osób na lub poniżej granicy ubóstwa. Karty Oyster są sposobem na uzyskanie darmowych przejazdów przez posiadaczy Freedom Pass — czyli osób powyżej 60. roku życia, natomiast karty Zip zapewniają darmowe i zniżkowe przejazdy dla osób poniżej 18. roku życia.

Ponadto Tuckett zwraca uwagę, że do końca roku TFL planuje wdrożenie nowego systemu. W jego ramach płatności Oyster będą ograniczone do tygodniowego limitu karty travelcard, tak jak ma to już miejsce w przypadku kart zbliżeniowych.

Dzięki temu TFL będzie w stanie wywiązać się z obietnicy złożonej w momencie powstania Oyster, że będzie to zawsze najtańsza opcja płatności.

Czytaj więcej:

Londyn: Karty Oyster z zabezpieczeniem przed zbyt długimi podróżami

Transport for London porzuca plany przejścia na bezgotówkowe transakcje

Władze Londynu utrzymają obowiązek maseczek w transporcie publicznym

TfL: Podwyżka za wjazd do centrum Londynu zostanie utrzymana

Burmistrz Londynu: "Podróżowanie metrem bez maseczki powinno być karane"

Sadiq Khan ostrzega osoby bez masek w metrze i autobusach. "Samolubna mniejszość"

Antyszczepionkowa propaganda w londyńskim metrze

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 19.04.2024
    GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama