London zones 'should be scrapped' so people pay the same wherever they live
Wybory w Londynie, które odbędą się już 5 maja, to dobra okazja dla kandydatów, aby zaproponować nowe rozwiązania dla mieszkańców i podzielić się swoimi pomysłami dotyczącymi przyszłości stolicy. Sian Berry, która reprezentować będzie Green Party, uważa, że zmiany należy rozpocząć od zaprojektowania systemu transportu miejskiego na nowo.
Polityk przypomina, że dla mieszkańców 6. strefy podróż do centrum Londynu to wydatek rzędu 3,1 tys. funtów rocznie. Mieszkańcy 2. strefy za taką samą usługę zapłacą rocznie 1,7 tys. Zdaniem Berry, różnica w cenie systematycznie się powiększa i doprowadza do jeszcze większych nierówności.
Kandydatka Zielonych proponuje, aby system płatności w metrze był identyczny, jak ten w autobusach - bez podziału na strefy i różnice cenowe. "Coraz więcej ludzi jest wypychanych na obrzeża Londynu z powodu wysokich kosztów mieszkaniowych w centrum - tylko po to, by zostać ukaranym rosnącymi kosztami transportu. To niesprawiedliwe" - ocenia.
Krytycy tego rozwiązania sugerują, że pomysł jest niemożliwy do realizacji, bo zagroziłby dalszemu istnieniu metra z powodu znacznego spadku dochodów.
Informacja o pomyśle Sian Berry pojawiła się w czasie, gdy od wczoraj obowiązywać zaczął nowy cennik usług Transport for London (TfL). W ramach zmian, koszt transportu po stolicy wzrósł średnio o 2,6 proc. Przekazano, że podwyżki były koniecznie, ponieważ firma znajduje się w fatalnej sytuacji finansowej z powodu pandemii koronawirusa.
Czytaj więcej:
Londyn: Nowa stacja metra Nine Elms jest "bliska ukończenia"
Londyn: Frustracja w związku z pasażerami bez masek
Londyn: Od dzisiaj wyższa "ekologiczna opłata" dla ciężarówek