Kanada: Bez wprowadzanych obostrzeń tylko w Ontario zmarłoby 100 tys. osób
Przewidywania dla Ontario, przygotowane przez rządowe agencje odpowiedzialne za służbę zdrowia – Ontario Health i Public Health Ontario oraz specjalistów uniwersyteckich, zakładają, że przy zastosowaniu ścisłych zasad ograniczania kontaktów między ludźmi i stosowaniu się mieszkańców do zaleceń medycznych, w Ontario podczas całej pandemii umrze od 3 tys. do 15 tys. osób, w zależności od skali wprowadzanych zakazów. Jak poinformował dr Peter Donnely, szef Public Health Ontario, epidemia może potrwać nawet 18 miesięcy do 2 lat, z możliwą trzecią falą zachorowań.
Ten sam scenariusz zakłada, że do końca kwietnia br. w Ontario umrze 1 600 osób przy obecnym poziomie restrykcji, a jeśli poziom ten zostanie podwyższony (co określono jako „full future intervention", pełna przyszła interwencja) – umrze 200 osób, ale bez żadnych regulacji zmarłoby 6 tys. osób.
Jak podkreślał Donnely, co roku w Ontario od 1 350 do 1 500 osób umiera wskutek grypy. Zwrócił uwagę przy tym na pozytywne skutki dotychczasowych działań i powiedział, że w obecnej fazie rozwoju sytuacji nie należy już mówić o „spłaszczaniu krzywej", ale o „nadkruszeniu" jej szczytu. Wielokrotnie podkreślał, że mieszkańcy prowincji muszą pozostać w domu, a zmniejszenie restrykcji będzie zależeć od skomplikowanych modeli i ocen sytuacji.
Według szacunków, bez żadnych działań i obostrzeń do końca kwietnia br. w Ontario byłoby 300 tys. zachorowań na Covid-19. Przy obecnym poziomie regulacji należy oczekiwań 80 tys. zachorowań, zaś przy skrajnych obostrzeniach – 12,5 tys.
Premier Ontario Doug Ford podkreślał wielokrotnie podczas swojej konferencji prasowej, że te ostrzeżenia trzeba brać poważnie i wskazał, że dotychczasowe działania pomogły już zapobiec śmierci wielu osób. „1600 osób do końca kwietnia to dwie osoby co godzinę, każda z nich może być członkiem rodziny, przyjacielem. Wirus nie dyskryminuje nikogo". Zwrócił uwagę, że przedstawione w piątek liczby są „drastyczne" i „otrzeźwiające", niemniej projekcje mogą się zmienić dzięki działaniom ludzi.
Z 38 mln mieszkańców Kanady, jak podaje urząd statystyczny Kanady, 86,4 proc. mieszka w czterech prowincjach: Ontario (38,5 proc.), Quebec (22,8 proc.), Kolumbia Brytyjska (13,5 proc.) i Alberta (11,6 proc.).
Ontario było pierwszą prowincją, która zamknęła szkoły finansowane z budżetu. Zamknięte są teatry, kina, biblioteki. Otwarte mogą być tylko te biznesy, które są „niezbędne", a od soboty zamknięte zostaną wszystkie „przemysłowe" place budowy (z wyjątkiem budowanych szpitali), nie będą mogły być zaczynane żadne nowe budowy domów i mieszkań.
W całej Kanadzie, jak mówił w rozmowie z dziennikarzem publicznego nadawcy CBC dr Michael Gardam, główny lekarz w Humber River Hospital w Toronto, liczba zgonów spowodowanych grypą sięga rocznie 3 tys. Gardam podkreślił, że decyzja rządu Ontario o upublicznieniu danych i modeli rozwoju sytuacji jest słuszną decyzją, bo wiele osób nadal nie bierze zagrożenia poważnie.
Premier Quebec Francois Legault zapowiedział, że Quebec przedstawi swoje dane i prognozy w przyszły wtorek.
W ostatnich dniach dziennikarze wielokrotnie pytali premiera Kanady Justina Trudeau o to, kiedy zostaną przedstawione oceny dalszego rozwoju sytuacji dla całego kraju. Trudeau tłumaczył jednak, że niezbędne jest skoordynowanie wniosków wynikających z modeli stosowanych przez 13 kanadyjskich prowincji i terytoriów. Premier wyjaśnił wczoraj, że codziennie publikowane są bieżące dane podsumowujące to, co przekazują prowincje. „Musimy być pewni, że projekcje, które przedstawimy, będą bazować na jak najdokładniejszych informacjach" - podkreślił.
Według danych na wczoraj, w Kanadzie przetestowano ponad 290,5 tys. osób. Potwierdzonych przypadków Covid-19 było 11 732, prawdopodobnych 15. Zmarły 152 osoby.
Czytaj więcej:
Kanada zamyka granice dla obcokrajowców
Kanada: Dziś w nocy zamknięcie granicy z USA
Kanada: Alkohol uznano za "towar niezbędny"