KE ostrzega USA przed nałożeniem taryf importowych na samochody z UE
Dane te zostały zawarte w opublikowanym w piśmie, jakie KE wystosowała 29 czerwca do Ministerstwa Handlu USA. To reakcja na wszczęte w maju postępowanie przez amerykańską administrację w sprawie domniemanego zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego, wynikającego z importu aut i części samochodowych z innych krajów.
Prezydent USA Donald Trump wielokrotnie groził, że nałoży dodatkowe cła po zakończeniu tego dochodzenia. Z jego ubiegłotygodniowych wypowiedzi wynika, że analizy są na ukończeniu i decyzja może być podjęta wkrótce.
Wyprodukowane w UE samochody osobowe, które trafiają do Stanów Zjednoczonych, są obecnie objęte 2,5-procentowym cłem. Z kolei amerykańskie auta sprzedawane w państwach członkowskich UE są obłożone 10-procentową taryfą. KE tłumaczyła, że z kolei USA mają wyższe cła na samochody ciężarowe. Trump groził, że wprowadzi 20-procentowe cła na unijne auta.
Takie działanie uderzyłoby mocno w niemiecki, francuski, czy włoski przemysł samochodowy, a w konsekwencji również w całą gospodarkę UE. Polska gdzie produkuje się wiele części, czy podzespołów, ale też niektóre modele aut, również by ucierpiała. W 2017 roku UE wyeksportowała do USA samochody o wartości 37,4 mld euro; import ze Stanów Zjednoczonych szacowany jest na 6,2 mld euro.
Podobnie jak było to w przypadku stali i aluminium dodatkowe taryfy na samochody mają być konsekwencją dochodzenia Ministerstwa Handlu USA w oparciu o sekcję 232 ustawy "US Trade Expansion Act" z 1962 roku, czyli okresu zimnej wojny. Poprzedni raport zawierał stwierdzenie, że przywóz stali i aluminium stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych dlatego należy wprowadzić restrykcje handlowe. W Brukseli są obawy, że tak samo będzie w przypadku aut, jednak tym razem skala szkód gospodarczych będzie większa.