Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Juncker i May: Porozumieliśmy się ws. gwarancji dot. Brexitu

Juncker i May: Porozumieliśmy się ws. gwarancji dot. Brexitu
May: Wczorajsza umowa jest dodatkiem do zawartego w listopadzie ub. roku porozumieniu o wyjściu UK z UE. (Fot. Getty Images)
Szef KE Jean-Claude Juncker i brytyjska premier Theresa May poinformowali, że porozumieli się ws. 'prawnie wiążących' zapisów w projekcie porozumienia ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Na dzisiaj zaplanowana jest publikacja szczegółowej analizy prawnej proponowanych zmian.
Reklama
Reklama

"Nasza umowa zawiera istotne wyjaśnienia i gwarancje prawne w odniesieniu do umowy o wyjściu Wielkiej Brytanii z UE i backstopu. Wybór jest jasny: albo ta umowa albo Brexit może się w ogóle nie wydarzyć. Sprawmy, że wyjście Wielkiej Brytanii z UE będzie uporządkowanym procesem do końca. Jesteśmy to winni historii" – oświadczył Juncker.

Podczas wspólnej konferencji z May, po ich spotkaniu w Strasburgu, Juncker stwierdził, że nie są planowane dalsze rozmowy na ten temat i podkreślił, że brytyjscy posłowie, którzy będą dzsiaj głosowali nad zaakceptowaniem projektu umowy będą ryzykować bezumownym Brexitem lub wręcz odwróceniem decyzji o wyjściu z UE, jeśli ponownie zdecydują się na odrzucenie przedstawionej propozycji.

May oświadczyła z kolei, że wczorajsza umowa jest dodatkiem do zawartego w listopadzie ubiegłego roku porozumieniu o wyjściu Wielkiej Brytanii z UE. Jak wskazywała, nikt nie ma wątpliwości, że potrzebna jest "polisa ubezpieczeniowa", która zagwarantuje, że nie będzie twardej granicy pomiędzy Irlandią a Irlandią Północną.

Brytyjska premier podkreśliła jednak, że jeśli kiedykolwiek będzie trzeba skorzystać z tej "polisy ubezpieczeniowej", nie może ona stać się stałym instrumentem i "szablonem" dla przyszłych relacji, co potwierdzono w wynegocjowanych wczoraj zapisach.

Juncker w liście do Tuska rekomenduje przyjęcie przez przywódców zawartej umowy z May na zaplanowanym na 21-22 marca unijnym szczycie. (Fot. Getty Images)

Juncker opublikował też wczoraj późnym wieczorem na Twitterze list, który wysłał do przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska. Rekomenduje w nim przyjęcie przez przywódców zawartej umowy z May na zaplanowanym na 21-22 marca unijnym szczycie.

Wskazuje w nim również, że Wielka Brytania musi opuścić Unię Europejską, zanim Europejczycy wybiorą deputowanych do nowego Parlamentu Europejskiego w dniach 23-26 maja. Jeśli tak się nie stanie - podkreśla - Brytyjczycy będą musieli wybrać własnych deputowanych. "Jeśli Zjednoczone Królestwo nie opuści Unii Europejskiej do tego czasu, będzie prawnie zobowiązane do przeprowadzenia tych wyborów" - wskazuje w liście.

Krótko przed konferencją liderów w brytyjskim parlamencie w Londynie wystąpił w imieniu rządu de facto wicepremier David Lidington, który przedstawił posłom zarys ustaleń pomiędzy Wielką Brytanią a Unią Europejską.

Odnosząc się do wcześniejszej krytyki ze strony eurosceptycznego skrzydła rządzącej Partii Konserwatywnej i koalicyjnej Demokratycznej Partii Unionistów, polityk podkreślił, że w wyniku uzyskanych zapewnień "Unia Europejska nie może bezterminowo zatrzasnąć Wielkiej Brytanii w mechanizmie awaryjnym (ang. backstop), bo byłoby to bezpośrednim naruszeniem prawnie wiążących zobowiązań obu stron".

W projekcie uchwały przed dzisiejszym głosowaniem nad projektem umowy, brytyjski rząd wskazał, że wypracowany "prawnie wiążący wspólny instrument prawny redukuje ryzyko, że Wielka Brytania może być celowo utrzymywana w północnoirlandzkim mechanizmie awaryjnym i zobowiązuje obie strony do pracy nad zastąpieniem backstopu do końca grudnia 2020 roku".

Dodatkową formą gwarancji ma być złożona "jednostronna deklaracja" Wielkiej Brytanii, przedstawiająca, jakie działania podjąłby brytyjski rząd w razie uznania, że Unia Europejska narusza swoje zobowiązanie do wypracowania alternatywnego rozwiązania, de facto sugerując zdolność jednostronnego wycofania się z mechanizmu awaryjnego.

Taka jednostronna forma rozwiązania tej kwestii wzbudzi jednak prawdopodobnie wątpliwości prawników specjalizujących się w prawie międzynarodowym i miałoby negatywne konsekwencje dla przyszłych relacji z Unią Europejską. Jednocześnie zaznaczono, że stanowiący nowy załącznik do deklaracji politycznej ws. przyszłej relacji z UE "wspólne oświadczenie nakreśla zobowiązania Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej, aby usprawnić negocjacje i wprowadzić w życie model przyszłych relacji".

Pierwsze reakcje eurosceptycznego skrzydła Partii Konserwatywnej i wspierającej rząd północnoirlandzkiej Demokratycznej Partii Unionistów (DUP), które w przeszłości krytykowały projekt umowy i doprowadziły do jego wysokiej porażki w pierwszym głosowaniu w tej sprawie w styczniu br., były bardzo ostrożne.

Rzecznik DUP zaznaczył, że "opublikowane dokumenty wymagają ostrożnej analizy" i zapewnił, że partia "uzyska niezbędnej porady prawnej, analizując tekst linijka po linijce i wypracowując sobie swoją opinię".

W podobnym tonie wypowiedział się były wiceminister ds. Brexitu, a obecnie jeden z liderów krytycznej wobec premier May eurosceptycznej grupy European Research Group Steve Baker, który zapowiedział, że zajmie stanowisko w sprawie zmian dopiero po zapoznaniu się ze szczegółami analizy prawnej.

Inny z deputowanych Partii Konserwatywnej, Mike Penning, ogłosił jednak, że w obliczu uzyskanych zmian jest gotów poprzeć przedstawiony projekt umowy.

Jednym z kluczowych elementów przy podejmowaniu przez posłów decyzji w tej sprawie będzie najprawdopodobniej analiza niezależnego od rządu szefa prokuratorii generalnej Geoffreya Coxa, który w przeszłości ostrzegał przed bezterminowym charakterem mechanizmu awaryjnego ws. Irlandii Północnej. Jego opinia będzie przedstawiona deputowanym dzisiaj rano, przed rozpoczęciem wielogodzinnej debaty w tej sprawie z udziałem szefowej rządu, po której posłowie będą musieli ponownie zdecydować o losach umowy.

Backstop zakłada, że w razie braku porozumienia z UE Zjednoczone Królestwo byłoby zmuszone do pozostania w unii celnej i w elementach wspólnego rynku, aby nie dopuścić do powrotu tzw. twardej granicy pomiędzy Irlandią Płn. a pozostającą w UE Irlandią, co mogłoby zagrozić procesowi pokojowemu na wyspie.

Lider opozycyjnej Partii Pracy Jeremy Corbyn odrzucił proponowane zmiany uznając je za "nic, co byłoby choćby zbliżone do zmian, które May obiecała parlamentowi" i wezwał posłów do ponownego odrzucenia projektu umowy wyjścia z UE.

Dzisiaj parlamentarzyści zagłosują ponownie nad przedstawionym tekstem. Gdyby nie poparli treści porozumienia, to dzień później głosowaliby nad tym, czy Wielka Brytania powinna zdecydować się na wyjście z UE bez umowy. W razie porażki również takiego wniosku, kolejnego dnia, tzn. w czwartek, otrzymaliby szansę na poinstruowanie rządu, aby przedłużyć proces opisany w artykule 50. traktatu UE i w efekcie opóźnić Brexit.

Jeśli parlament nie poprze proponowanego przez rząd porozumienia lub opóźnienia Brexitu, Wielka Brytania automatycznie opuści Wspólnotę bez umowy 29 marca.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 24.04.2024
    GBP 5.0220 złEUR 4.3177 złUSD 4.0417 złCHF 4.4202 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama