Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Johnson wykluczył dochodzenie w sprawie Cummingsa

Johnson wykluczył dochodzenie w sprawie Cummingsa
Sprawa Cummingsa wciąż budzi wiele emocji. (Fot. Getty Images)
Brytyjski premier Boris Johnson wykluczył w środę dochodzenie w sprawie domniemanego złamania przez swojego głównego doradcę Dominica Cummingsa zakazu przemieszczania się bez potrzeby i przekonywał, że czas, by zostawić ten spór i zająć się innymi sprawami.

Reklama
Reklama

Johnson był wczoraj po południu przesłuchiwany przez komisję łącznikową Izby Gmin. Składa się ona z szefów wszystkich komisji w niższej izbie parlamentu i jest jedyną, która może przesłuchiwać szefa rządu. Było to pierwsze takie przesłuchanie Johnsona od czasu, gdy w lipcu zeszłego roku objął urząd premiera, i pierwsza możliwość zadania pytań Johnsonowi od czasu wybuchu w miniony weekend afery z Cummingsem w roli głównej.

Jak ujawniła prasa, główny doradca Johnsona pod koniec marca, kilka dni po wprowadzeniu przez rząd restrykcji w celu zatrzymania epidemii koronawirusa, pojechał ponad 400 km do domu rodziców, by jak wyjaśniał, zapewnić opiekę dziecku. Johnson od początku go bronił i przekonywał, że nie złamał on zasad, choć dymisji Cummingsa domaga się nawet ok. 40 posłów Partii Konserwatywnej i - jak wynika z sondaży - większość Brytyjczyków.

Sprawa Cummingsa przewijała się przez całe ponad półtoragodzinne przesłuchanie premiera, mimo że ten już na początku oświadczył, iż nie ma do dodania niczego ponad to, co już powiedział wcześniej, a w ciągu 20 minut zwrotu "pójść dalej" użył pięć razy.

Każdy może jeździć po kraju i czasowo się przenieść gdzie indziej, jeśli jest to konieczne, aby zapewnić opiekę nad dzieckiem, tak jak to zrobił Cummings - oświadczył wczoraj minister ds. społeczności lokalnych Robert Jenrick. (Fot. Getty Images)

Zapytany, czy sekretarz gabinetu Mark Sedwill, najwyższy urzędnik służby cywilnej w Wielkiej Brytanii, powinien zbadać działania Cummingsa, Johnson powiedział: "Szczerze mówiąc, nie jestem pewien, czy w tej chwili dochodzenie w tej sprawie to bardzo dobre wykorzystanie oficjalnego czasu. Pracujemy, jak tylko możemy, nad koronawirusem".

Przekonywał, że opinia publiczna chce, aby rząd "skupił się na niej i jej potrzebach, a nie na politycznych walkach na temat tego, co jeden doradca mógł zrobić, a czego nie".

Na pytanie, czy "autorytet moralny" rządu został podważony działaniami Cummingsa i jego własną obroną swojego doradcy, Johnson powiedział: "Oczywiście bardzo mi przykro z powodu wszystkich cierpień i niepokojów, przez które ludzie przechodzili w tym okresie - ten kraj przechodził, szczerze mówiąc, najtrudniejszy okres. Prosimy ludzi, aby zrobili wyjątkowo trudne rzeczy, rozstając z dala od swoich rodzin".

Oprócz tego Johnson pytany był także o kwestię środków ochrony osobistej dla personelu medycznego, których w szczytowym okresie epidemii brakowało, zgony w domach opieki oraz gospodarcze skutki koronawirusa i jak rząd zamierza sfinansować zwiększone wydatki na zabezpieczenie przed kryzysem gospodarczym.

Czytaj więcej:

Duży spadek poparcia dla Johnsona wskutek sprawy Cummingsa

Większość Brytyjczyków: Cummings złamał zakaz i musi odejść

Media w UK: Afera wokół Cummingsa pokazuje słabość rządu Johnsona

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 16.04.2024
    GBP 5.0609 złEUR 4.3197 złUSD 4.0687 złCHF 4.4554 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama