Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Johnson wraca do Glasgow. "Postęp na COP26 niewystarczający"

Johnson wraca do Glasgow. "Postęp na COP26 niewystarczający"
Johnson dzisiaj powróci do Glasgow, co nie było planowane... (Fot. Christopher Furlong/Getty Images)
Postęp nie jest wystarczający, a w niektórych kluczowych kwestiach wciąż pozostają duże rozbieżności - przyznał wczoraj przewodniczący ONZ-owskiej konferencji klimatycznej COP26 Alok Sharma. Dzisiaj do Glasgow powróci brytyjski premier Boris Johnson.
Reklama
Reklama

Sharma, podsumowując dotychczasowe uzgodnienia, ocenił, że "w ciągu ostatniego tygodnia poczyniliśmy spore postępy", a strony "podeszły do stołu z nastawieniem, że da się zrobić". "Ale wciąż mamy wiele do zrobienia. I szczerze mówiąc, w niektórych istotnych kwestiach wciąż jesteśmy zbyt daleko od siebie" - przyznał.

"W ciągu najbliższych kilku dni bezwzględnie będziemy potrzebowali zmiany biegu. Jestem pewien, że wszyscy podzielamy pragnienie, aby skończyć w piątek, uzgodniwszy ambitny wynik. Oznacza to, że wszyscy z nas muszą podjąć wysiłki, aby znaleźć rozwiązania szybko i razem" - podkreślił Sharma, były brytyjski minister biznesu. "Musimy to osiągnąć. Opinia publiczna będzie rozwścieczona, jeśli za mocą słów wypowiedzianych w zeszłym tygodniu przez światowych przywódców nie pójdą szybkie, zdecydowane i rozstrzygające działania" - dodał.

W związku z niewystarczającym postępem rzecznik brytyjskiego premiera poinformował, że dzisiaj Johnson powróci do Glasgow, co nie było planowane. "Premier jedzie, aby spotkać się z negocjatorami, zapoznać się z postępem w rozmowach i zachęcić do ambitnych działań w ostatnich dniach negocjacji" - przekazał rzecznik.

Tymczasem z opublikowanej wczoraj analizy Climate Action Tracker wynika, że złożone podczas COP26 zobowiązania do redukcji emisji metanu, rezygnacji z węgla i ochrony lasów zmniejszą globalne ocieplenie zaledwie o kilka dziesiątych stopnia. To najpoważniejsze dotychczas ostrzeżenie, że cele trwającej w Glasgow konferencji mogą nie zostać zrealizowane.

Kryzys klimatyczny napędza śmiertelną kombinację temperatury i wilgotności. (Fot. Getty Images)

Climate Action Tracker to wspólna inicjatywa trzech mających siedziby w Niemczech instytucji analitycznych, która monitoruje działania podejmowane przez rządy w sprawie powstrzymania globalnego ocieplenia.

Obecnie, według różnych wyliczeń, średnia temperatura na Ziemi już jest o 1,1-1,2 st. C wyższa niż przed rozpoczęciem epoki przemysłowej, a jak wynika z opublikowanego przed COP26 raportu Programu Środowiskowego ONZ (UNEP), jeśli nie zostaną uzgodnione dalsze redukcje emisji, wzrost temperatury na świecie do końca tego wieku wyniesie 2,7 st. w stosunku do początku epoki przemysłowej.

Jednak według Climate Action Tracker, jeśli wszystkie ogłoszone podczas COP26 zobowiązania krótkoterminowe, czyli do 2030 r., zostaną zrealizowane, to i tak wzrost średniej temperatury do 2100 r. wyniesie 2,4 st., a jeśli zostałyby zrealizowane krótko- i długoterminowe zobowiązania, byłoby to 2,1 st. Wskazano, że globalne emisje gazów cieplarnianych w 2030 roku nadal będą około dwa razy wyższe niż poziom potrzebny od utrzymania globalnego ocieplenia w granicach 1,5 st.

W analizie zwrócono uwagę, że większość obietnic złożonych na COP26 dotyczy osiągnięcia zerowej emisji netto w długim terminie, np. USA zapowiedziały, że zrealizują ten cel w 2050 r., Chiny - w 2060 r., a Indie - w 2070 r.

Większość obietnic złożonych na COP26 dotyczy osiągnięcia zerowej emisji netto w długim terminie. A to za mało i za wolno... (Fot. Getty Images)

Jednak tempo, w jakim postępują globalne zmiany klimatyczne jest takie, że już w 2030 r. świat zbliży się do ocieplenia o 1,5 st., dlatego liczą się krótkoterminowe cele redukcji emisji, a te do tej pory przedstawiło niewiele krajów - podkreślono w analizie.

"Zdecydowana większość działań i celów na 2030 r. jest niezgodna z celami zerowymi netto: istnieje prawie 1 st. C luki między obecną polityką rządów a ich celami zerowej emisji netto" - podkreślił Bill Hare, szef berlińskiej firmy Climate Analytics, która współtworzy Climate Action Tracker.

"To bardzo dobrze, że przywódcy twierdzą, iż mają cel zero netto, ale jeśli nie mają planów, jak go osiągnąć, a ich cele na 2030 r. są tak niskie, jak to jest w wielu przypadkach, to szczerze mówiąc, te cele zerowej emisji netto są tylko pustosłowiem, a nie prawdziwymi działaniami na rzecz klimatu. W Glasgow jest poważna luka wiarygodności" - dodał.

W badaniu uwzględniono najbardziej optymistyczny scenariusz, w którym kraje realizują wszystkie zobowiązania zawarte w swoich krajowych planach przedłożonych ONZ, a także wszystkie zapowiedzi ze szczytu klimatycznego, w terminie i w całości. Jednak nawet w takim wypadku średnia temperatura w 2100 r. byłaby o 1,8 st. wyższa niż przed początkiem epoki przemysłowej.

Czytaj więcej:

Awantura o mięsne dania na szczycie klimatycznym w Glasgow

Johnson wzywa kraje do "odważnych kompromisów" na COP26

BBC: Lobby przemysłu paliw kopalnych ma na szczycie COP26 najwięcej delegatów

Wielka Brytania przekaże 290 mln funtów ubogim krajom dotkniętym zmianami klimatu

Obama na COP26: "Nie zrobiliśmy wystarczająco dużo w sprawach klimatu"

Met Office: Miliardowi ludzi grożą ekstremalne upały

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 24.04.2024
    GBP 5.0220 złEUR 4.3177 złUSD 4.0417 złCHF 4.4202 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama