Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Johnson krytykowany za słowa, że "oddanie części władzy Szkocji było katastrofą"

Johnson krytykowany za słowa, że "oddanie części władzy Szkocji było katastrofą"
Wypowiedź tę już podchwyciła szefowa szkockiego rządu Nicola Sturgeon (po prawej) jako kolejny argument na rzecz niepodległości. (Fot. Getty Images)
Brytyjski premier Boris Johnson znalazł się dzisiaj w ogniu krytyki w związku ze słowami, że dewolucja - czyli przekazywanie kompetencji regionalnym władzom - okazała się w Szkocji katastrofą i był to największy błąd laburzystowskiego premiera Tony'ego Blaira.
Reklama
Reklama

Jak ujawnił dziennik "The Sun", wczoraj podczas wirtualnego spotkania Johnsona z grupą posłów konserwatywnych z północnej Anglii, rozmawiając o zwiększeniu kompetencji lokalnych władz, szef rządu miał stwierdzić, że dewolucja okazała się "katastrofą na północ od granicy", był to największy błąd Tony'ego Blaira, oraz że on sam w przeszłości myślał, iż jest to dobry pomysł, ale nie widzi teraz powodu, by dalej zwiększać uprawnienia szkockiego parlamentu.

Biuro Johnsona nie zaprzeczyło tym słowom, choć zarówno członkowie rządu, jak i Partii Konserwatywnej próbowali dzisiaj ograniczyć polityczne szkody wynikające z tego przecieku. Minister ds. społeczności lokalnych Robert Jenrick przekonywał, że Johnson popiera decentralizację kompetencji.

"Tym, co miał na myśli, i z czym się zgadzam, jest to, że dewolucja w Szkocji ułatwiła powstanie separatyzmu i nacjonalizmu w postaci SNP (nacjonalistyczne ugrupowanie Scottish National Party - przyp. red.), które próbuje rozbić Wielką Brytanię. Każdy, kto tak jak premier kocha Wielką Brytanię, chce ją utrzymać razem, uważa, że to bardzo, bardzo niebezpieczny i rozczarowujący efekt, z którym musimy walczyć" - stwierdził w stacji BBC.

"Dewolucja nie jest katastrofą. Nieustanna obsesja SNP na punkcie kolejnego referendum - zamiast miejsc pracy, szkół i wszystkiego innego - jest katastrofą" - napisał z kolei na Twitterze Douglas Ross, lider szkockiej gałęzi Partii Konserwatywnej.

Jednak jak można było się spodziewać, słowa Johnsona od razu podjęła szefowa szkockiego rządu Nicola Sturgeon. "Warto zapamiętać te komentarze premiera, gdy Torysi po raz kolejny powiedzą, że nie stanowią zagrożenia dla uprawnień szkockiego parlamentu - lub, co jest jeszcze bardziej niewiarygodne, że popierają przekazanie większych uprawnień. Jedynym sposobem na ochronę i wzmocnienie szkockiego parlamentu jest niepodległość" - napisała na Twitterze.

SNP stoi na stanowisku, że jej wygrana w majowych wyborach do szkockiego parlamentu będzie poparciem wyborców dla przeprowadzenia nowego referendum niepodległościowego. Aby było ono legalne, zgodę na nie musi wyrazić rząd w Londynie. Johnson na to się nie zgadza, argumentując, że poprzednie odbyło się zaledwie w 2014 r., a wówczas ustalono, iż będzie to jedyny taki plebiscyt w obecnym pokoleniu.

Tymczasem sondaże wskazują na rosnące poparcie Szkotów dla niepodległości - w opublikowanym w połowie października sondażu Ipsos MORI secesję poparło rekordowe 58 proc. badanych.

Słowa Johnsona padły w szczególnie delikatnym momencie, gdy parlament zajmuje się budzącym kontrowersję projektem ustawy o brytyjskim rynku wewnętrznym. Choć główną uwagę skupia w nim kwestia Irlandii Północnej, w Szkocji podnoszone są obawy, że przy tej okazji brytyjski rząd będzie chciał zagarnąć te kompetencje dotyczące handlu i standardów produktów, które obecnie są w gestii UE, zamiast przekazać je władzom Szkocji, Walii i Irlandii Północnej.

Mianem dewolucji określany jest proces przekazywania kompetencji, które do tej pory były w gestii władz w Londynie, parlamentom i rządom Szkocji, Walii i Irlandii Północnej. Rozpoczęty został za czasów Tony'ego Blaira, gdy w 1997 r. w referendach mieszkańcy Szkocji i Walii, a rok później Irlandii Północnej zdecydowali o utworzeniu własnych parlamentów. W Szkocji w kompetencji tamtejszych władz są m.in. ochrona zdrowia, opieka społeczna, szkolnictwo, wymiar sprawiedliwości, policja i utrzymywanie porządku, budownictwo, kultura, a w pewnym zakresie także podatki.

Czytaj więcej:

Pandemia zwiększa poparcie Szkotów dla niepodległości

Szetlandy rozważają oderwanie się od Szkocji

Brexit: Major i Blair wezwali Johnsona do wycofania kontrowersyjnej ustawy

Rekordowe poparcie Szkotów dla niepodległości

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 27.03.2024
    GBP 5.0327 złEUR 4.3153 złUSD 3.9857 złCHF 4.4018 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama