Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Jeremy Hunt: Opóźnienie Brexitu "nie jest optymalne"

Jeremy Hunt: Opóźnienie Brexitu "nie jest optymalne"
Media oceniają, że Jeremy Hunt może niedługo zostać nowym premierem Wielkiej Brytanii. (Fot. Getty Images)
Brytyjski minister spraw zagranicznych Jeremy Hunt ocenił dziś, że konieczność przedłużenia procesu wyjścia z UE 'nie jest optymalnym' rozwiązaniem, ale podkreślił, że intencją rządu pozostaje opuszczenie Wspólnoty 'w ciągu następnych kilku miesięcy'.
Reklama
Reklama

Polityk odniósł się w ten sposób do listu premier Theresy May do przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, w którym zwróciła się o opóźnienie Brexitu do 30 czerwca, z opcją wcześniejszego wyjścia w razie wypracowania niezbędnego porozumienia w tej sprawie.

"Nie mamy większości w parlamencie i to oznacza, że musimy prowadzić rozmowy z (liderem opozycyjnej Partii Pracy) Jeremym Corbynem, aby zobaczyć, czy jest między nami wystarczająco wiele wspólnego" - tłumaczył Hunt.

Negocjatorzy rządu i laburzystów spotkali się kilkukrotnie w ostatnich dniach i planują kontynuowanie rozmów dziś i przez weekend, gdyż w przyszłym tygodniu odbędzie się w Brukseli kluczowy szczyt Rady Europejskiej.

Szef brytyjskiej dyplomacji zastrzegł jednak, że "naszym pierwszym wyborem jest szybkie, czyste wyjście, zrealizowanie wyniku referendum i umożliwienie tego, aby Wielka Brytania skupiła się na przyszłości".

"Jesteśmy optymistami, że (...) po Brexicie czeka nas bardzo udana przyszłość, ale wcześniej musimy poradzić sobie z tym wyzwaniem, jakie stanowi parlament, w którym nikt nie ma większości głosów" - ocenił.

Na jakich zasadach Wielka Brytania opuści UE? (Fot. Getty Images)

Jednocześnie Hunt - wymieniany jako jeden z faworytów do objęcia w przyszłości stanowiska szefa rządu - podkreślił, że wbrew pojawiającym się spekulacjom medialnym dotyczącym możliwego kompromisu z opozycyjną Partią Pracy wciąż sprzeciwia się pozostaniu Wielkiej Brytanii w unii celnej z UE.

"To nie jest pora na dyskusje o ustalaniu naszych czerwonych linii, ale zawsze jasno mówiliśmy, że widzimy swoją przyszłość po Brexicie poza unią celną. To też zapisaliśmy w naszym manifeście (przed wyborami z 2017 roku - przyp.red.)" - przypomniał.

Dzisiejsza propozycja May musi jeszcze uzyskać jednomyślną akceptację ze strony 27 pozostałych państw członkowskich podczas przyszłotygodniowego posiedzenia Rady Europejskiej w Brukseli.

Unijni liderzy dotąd wyrażali jednak sceptycyzm wobec kolejnego krótkoterminowego opóźnienia Brexitu, argumentując, że nie rozwiązałoby ono dotychczasowych problemów, a jedynie przedłużyło okres niepewności towarzyszący spodziewanemu opuszczeniu Wspólnoty.

Wbrew wcześniejszym deklaracjom szefowej rządu, takie opóźnienie Brexitu mogłoby także wymagać udziału kraju w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, choć - paradoksalnie - wybrani europosłowie nigdy nie objęliby swoich mandatów, bo pierwsze posiedzenie PE jest zaplanowane dopiero na lipiec.

Wielka Brytania ma czas do 12 kwietnia, by zdecydować się albo na Brexit bez umowy, albo uzyskać zgodę UE na przedłużenie członkostwa we Wspólnocie i znalezienie nowego sposobu na wyjście z impasu politycznego. Mogłoby ono na przykład polegać na drugim referendum w sprawie Brexitu lub znacznej zmianie proponowanego modelu relacji z UE (np. pozostanie we wspólnym rynku lub w unii celnej).

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 23.04.2024
    GBP 5.0238 złEUR 4.3335 złUSD 4.0610 złCHF 4.4535 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama