Janowicz out of Rome

Trwa zła seria Polaka, który odpadał po inauguracyjnych porażkach również w Madrycie i Monte Carlo. W pojedynkach, odpowiednio, z Portugalczykiem Joao Sousą i Włochem Fabio Fogninim, także nie wygrał seta. Ostatnie tegoroczne zwycięstwo odniósł 28 marca w drugiej rundzie zawodów w Miami. Janowicz pokonał wtedy Hiszpana Roberto Bautistę Aguta, ale następnie uległ Belgowi Davidowi Goffinowi, znów w dwóch partiach.

Z kolei we włoskiej stolicy, podobnie jak rok temu, nie przebrnął pierwszej rundy. W 2014 roku, ale po bardziej zaciętym spotkaniu niż z Dimitrowem, nie sprostał Niemcowi Philippowi Kohlschreiberowi. Wtedy też łodzianin bardzo długo czekał na wygraną, tj. od połowy lutego, gdy dotarł do ćwierćfinału w Rotterdamie.

Z kolei dwa lata temu Janowicz był w ćwierćfinale w Rzymie; uległ 4:6, 6:7 (2-7) słynnemu Szwajcarowi Rogerowi Federerowi.

W pierwszym secie dzisiejszego spotkania z bułgarskim rywalem decydujące okazało się przełamanie serwisu Janowicza, przy stanie 2:3. Polak popełnił podwójny błąd przy podaniu, stracił gema, a Dimitrow nie oddał prowadzenia. W drugiej partii długo trwała wyrównana walka, choć polski zawodnik miał moment kryzysowy przy wyniku 4:4. Przegrywał już 30-40, ale przetrwał trudne chwile i oddalił, choć nie na długo, widmo porażki. Tie-breaka rozpoczął od prowadzenia 1-0, potem było 3-1 i 6-3 dla bułgarskiego przeciwnika. Janowiczowi udało się obronić tylko jedną piłkę meczową.

O kolejnym niepowodzeniu zadecydowała m.in. zdecydowanie większa liczba niewymuszonych błędów - 33, przy 11 Dimitrowa.

W Rzymie wystąpi też Marcin Matkowski, w duecie z Serbem Nenadem Zimonjiciem. W pierwszej rundzie mają wolny los.

Wynik 1. rundy w Rzymie:

Grigor Dimitrow (Bułgaria, 10) - Jerzy Janowicz (Polska) 6:3, 7:6 (7-4).