Irlandia obawia się skutków rosyjskich sankcji
W minioną środę, tj. 6 sierpnia Rosja nałożyła embargo na niektóre towary pochodzące ze Stanów Zjednoczonych oraz Unii Europejskiej, w tym z Irlandii. Rosyjski zakaz ma obowiązywać przez rok. Jak podaje serwis RTE.ie, eksport samych irlandzkich produktów rolnych do Rosji w 2013 roku wyniósł €235 milionów.
Minister rolnictwa Simon Coveney uważa, że z całej tegorocznej sumy €70 mln, około €10-15 mln irlandzkiego eksportu do Rosji zostanie bezpośrednio dotkniętych tym zakazem. Poza przetworami rolnymi, zakaz ma obejmować import owoców, warzyw, ryb i nabiału. Jeszcze w tym tygodniu ministrowie krajów UE mają się spotkać i przedyskutować ten problem.
Przemawiając w programie „Morning Ireland” minister stwierdził, iż nie jest zaskoczony nałożonymi sankcjami. Coveney uważa, że rosyjska polityka związana z embargiem na towary pochodzące z UE i Stanów Zjednoczonych, to polityka typu „czekaj i obserwuj”. Jej celem jest testowanie zachowań krajów objętych sankcjami.
Embargo irlandzkich produktów uderza bezpośrednio w małe przedsiębiorstwa nastawione na eksport swoich wytworów. Oprócz produktów rolnych, irlandzki przemysł ucierpi też na eksporcie nabiału. „Myślę że największym problemem będzie zakaz dotyczący eksportu sera. Dotyczy on małych przedsiębiorstw, które w znacznym stopniu mogą odczuć rosyjskie sankcje irlandzkiego przetwórstwa rolno-mlecznego” – podsumowuje minister.
Zakaz importu produktów z UE i Stanów Zjednoczonych to odpowiedź Rosji na sankcje, które dotyczą jej uczestnictwa w konflikcie na Ukrainie. Przedstawiciele Unii Europejskiej oraz Stanów Zjednoczonych uważają, że nałożone sankcje są motywowane politycznie.