Irlandia: Brexit doprowadzi do wzrostu cen w sieciówkach
Dziennik skrytykował brytyjskich polityków za twierdzenie, że umowa o swobodnym przepływie towarów między Zjednoczonym Królestwem a UE zapewni funkcjonowanie granic na aktualnych zasadach.
"To jest zupełna nieprawda, ponieważ ignoruje fakt, że większość towarów pokonujących obecnie nieistniejące granice pochodzi spoza Unii” - tłumaczy "IT”.
Dziennik powołał się na przykład brytyjskich handlowych gigantów w Irlandii – Penneys i M&S.
Penneys zaopatruje swoje sklepy z towarami z takich krajów jak Wietnam i Bangladesz. Podobnie M&S sprowadza produkty spoza Wspólnoty.
"Bez udziału unii celnej, import ten będzie podlegał cłu, nawet jeśli nie będzie to dotyczyło produktów brytyjskich i irlandzkich. Do pobierania opłat dla UE będzie zatem potrzebna jakaś forma granicy celnej” - kontynuuje "IT”.
Dziennik podkreślił jednocześnie, że nadal nie wiadomo, jak potoczą się negocjacje w sprawie Brexitu i rozważył implikacje utworzenia twardej granicy w Irlandii.
"Nawet jeśli Irlandia i Wielka Brytania stworzyłyby formę zintegrowanego rynku, w którym zaopatrywałyby siebie nawzajem, to nadal pozostaje kwestia dóbr sprowadzanych z zewnątrz. Wprowadzenie granicy spowoduje wydłużenie czasu dostaw, a co za tym idzie braków w sklepach” - można przeczytać w dzienniku.
Według "Irish Times”, w przypadku potencjalnych kłopotów z importem towarów przez Wielką Brytanię, teoretycznie najlepszym rozwiązaniem byłoby utworzenie hurtowni w Rotterdamie, skąd odbierane by były towary spoza Wielkiej Brytanii. Na obsługę wzmożonego ruchu nie są jednak przygotowane irlandzkie porty, a poza tym byłoby to zbyt kosztowne.
"Należy stworzyć w związku z tym długofalowy plan przyciągania nowych zagranicznych sieci handlowych, jak na przykład francuskie Carrefour i Leclerc, których sieci dostaw nie dotyczą brytyjskie problemy. Oferowałyby one konkurencyjne ceny i efektywną dystrybucję” - podsumowuje dziennik.