Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Dimitrov downs Hurkacz, moves into Indian Wells SFs

Dimitrov downs Hurkacz, moves into Indian Wells SFs
Na pocieszenie Polakowi (po prawej) zostanie fakt, że w nowym rankingu ATP ma zajmować najwyższe 10. miejsce w karierze. (Fot. Sean M. Haffey/Getty Images)
Grigor Dimitrov is becoming the comeback king at the BNP Paribas Open as he backed up his victory over top seed Daniil Medvedev by rallying from a set down to defeat Hubert Hurkacz on Thursday in Indian Wells.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

Dla Hurkacza było to już czwarte spotkanie w prestiżowych kalifornijskich zawodach. Wcześniej Polak bez straty seta pokonał Australijczyka Alexeia Popyrina, Amerykanina Francesa Tiafoe i Rosjanina Asłana Karacewa. "Dobrze się tu czuję, dobrze serwuję i returnuję. Ale aby awansować do półfinału będę musiał dać z siebie wszystko" - przyznał przed meczem wrocławianin.

Ćwierćfinałowym rywalem 24-letniego Polaka, który do wczoraj w całym turnieju stracił zaledwie 15 gemów, był 30-letni Dimitrov. Były numer trzy na liście światowej (w 2017 roku) miał w Indian Wells cięższą przeprawę, bo choć w pierwszych dwóch spotkaniach również nie dał rywalom ugrać choćby seta, to w 1/8 finału pokonał po zaciętej, trzysetowej walce Rosjanina Daniiła Miedwiediewa. "Nigdy jeszcze z nim nie grałem, ale wiem, że to świetny zawodnik i spodziewam się zaciętego meczu" - komplementował przeciwnika Hurkacz.

Słowa Polaka sprawdziły się w stu procentach. O ile w pierwszym secie Hurkacz kontynuował kapitalną grę z poprzednich rund, bo wygrał 6:3, o tyle na drugi set wyszedł nowy, waleczny Dimitrow. Doświadczony Bułgar postraszył Polaka już w drugim gemie. Hurkacz szybko wyrównał straty, ale końcówka znów należała do rywala. "Grigor grał bardzo dobrze. Świetnie poruszał się po korcie. Ja z kolei popełniłem dużo niewymuszonych błędów, co mi nie pomogło. Być może byłoby lepiej, gdyby kort byłby ciut szybszy..." - przyznał wrocławianin.

Trzeci set to kapitalna i widowiskowa walka po obu stronach. Bułgar dosyć szybko objął prowadzenie 5:2, ale Hurkacz jeszcze szybciej odrobił straty. Kibice zacierali ręce, bo losy tego bodaj najlepszego w tym roku w Indian Wells pojedynku rozstrzygnęły się w tie-breaku. Wydawało się, że faworytem w nim będzie Hurkacz, który w tym sezonie wygrał już 17 gier po tie-breakach, ale lepiej w decydującą fazę wszedł Dimitrow. Po pięciu piłkach było już 4:1 dla niego i Polakowi, który w sumie popełnił aż 46 niewymuszonych błędów nie udało się rywala dogonić.

"To, że miałem lepsze statystyki w tie-breakach nic nie znaczyło, bo o takich rzeczach w ogóle się nie myśli. Wcale nie czułem się więc faworytem. Plan był taki, żeby zagrać agresywnie i uzyskać przewagę poprzez wywieranie presji. Niestety tym razem nie wyszło" - ocenił Hurkacz.

Porażka z Dimitrovem oznacza, że po raz drugi w karierze Hurkacz kończy zmagania w Indian Wells w ćwierćfinale. Na pocieszenie Polakowi, który w starciu z Dimitrowem zaserwował 14 asów (przeciwnik nie miał ani jednego), zostanie czek na 175 tysięcy dolarów oraz fakt, że w nowym rankingu ATP ma zajmować najwyższe 10. miejsce w karierze. "To wszystko są fajne rzeczy, ale bardziej fajnie jest kiedy się wygrywa mecze. A mi dziś - mimo iż się starałem - to się nie udało" - skwitował zawodnik, którego trenuje Craig Boyton.

Czytaj więcej:

Świątek i Hurkacz wciąż wysoko w rankingach WTA i ATP

Sukces Magdaleny Fręch w Indian Wells. "Nie odpuściłam żadnej piłki"

ATP w Indian Wells: Pewny awans Huberta Hurkacza do 1/8 finału

Hurkacz "wyrzucił" Federera z pierwszej dziesiątki rankingu ATP

Hubert Hurkacz rozbił rywala i zagra w ćwierćfinale Indian Wells!

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 19.04.2024
    GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement