Horror na brytyjskich lotniskach. Kilkugodzinne kolejki do odprawy
Turyści z krajów, które nie należą do sfery Schengen mają wyjątkowo trudne lato. Obywatele tych państw muszą teraz przejść dokładną i szczegółową kontrolę, zarówno w przypadku podróży do kraju ze strefy Schengen, jak i poza strefę. Straż graniczna musi zweryfikować dane i ustalić, czy pasażerowie nie stanowią zagrożenia.
Wielka Brytania i Irlandia należą do Unii Europejskiej, jednak nie są członkami strefy, podobnie jak Bułgaria, Chorwacja, Cypr i Rumunia.
Dlatego podróżni, którzy jadą na urlop na przykład do Francji, Hiszpanii, Włoch czy Portugalii mają przed sobą kilkugodzinne stanie w ogonkach do kontroli – informuje dziennik „The Independent”.
„Leciałam wczoraj z Madrytu do Londynu Bristish Airways, już pominę fakt, że przy stanowisku linii siedziała tylko jedna osoba, ale w kolejce stałam ponad cztery godziny. Wiem, że ci, którzy przyszli tylko godzinę przed odlotem zostali na lotnisku, ja i tak miałam szczęście, że przeszłam przez kontrolę na czas” - opowiada portalowi Londynek.net Katarzyna Karwowska z Wimbledonu.
Pasażerowie narzekają na brak organizacji na lotniskach i braki personalne. „Przecież ani przewoźników, ani lotnisk nikt nie zaskoczył nagłą decyzją o wzmożonych kontrolach, jestem pewien, że wiedzieli o tym wszystkim. Teraz są wakacje, naprawdę nie można było się do tego lepiej przygotować? - pyta retorycznie w rozmowie z portalem Londynek.net Jacek Trawczak z londyńskiej dzielnicy Twickenham.
Na spore opóźnienia musieli się wczoraj przygotować zwłaszcza podróżni, którzy odlatywali do Hiszpanii. Strajk straży granicznej na lotnisku w Barcelonie powodał spore zamieszanie, a podróżni stali w gigantycznych kolejkach. Personel co kilka godzin robił 60-minutowe przerwy w pracy.
Tymczasem linie lotnicze apelują do pasażerów z UK, aby przybywali na lotniska co najmniej trzy godziny przed odlotem. Wiadomości tekstowe z taką informacją wysyłają do swoich klientów m.in.: British Airways, Ryanair i easyJet.