Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Heynckes: 'I'm the boss and no one else'

Heynckes: 'I'm the boss and no one else'
The striker refused to acknowledge his manager after being substituted against Cologne, much to the irritation of the veteran boss.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

W sobotę pewni tytułu Bawarczycy pokonali zdegradowaną już ekipę z Kolonii na wyjeździe 3:1. Lewandowski zdobył jedną z bramek, która była jego 29. w tym sezonie i 150. w 193. meczu w barwach Bayernu. Jak mówił już kilka miesięcy temu, jego celem jest uzyskanie co najmniej 30 goli w trwających rozgrywkach. Do końca pozostał jeszcze tylko jeden mecz.

Gdy Heynckes zdecydował o zmienieniu Polaka, ten wyraził swoje niezadowolenie, przechodząc obok szkoleniowca i nie podając mu ręki. Cisnął także butelką wody o ziemię.

"Ja też byłem napastnikiem, jesteśmy trochę egoistyczni, myślimy o liczbie zdobytych goli. To oczywiste, że Lewy był niezadowolony z powodu zmiany, ale o nich decyduje tylko jedna osoba - trener. To ja jestem szefem, nikt inny" - skomentował później Heynckes.

Litości dla Lewandowskiego nie miał były gracz Bayernu Paul Breitner.

"Napastnik, który we własnym mniemaniu jest tak dobry jak Ronaldo, musi się też tak zachowywać. A tego nie robi. Brakuje mu krytycznego spojrzenia na samego siebie. Nie okazuje szacunku drużynie i trenerowi. Klub musi się jeszcze raz zastanowić, czy to jest typ zawodnika, którego dalej chce mieć u siebie" - powiedział w serwisie sport1.de.

Zauważono, że Lewandowski wrzucił w niedzielne popołudnie na portal społecznościowy zdjęcie pokazujące, jak relaksuje się na leżaku w ogrodzie. Na fotografii pojawia się także niewielka ikonka przedstawiająca gest uciszania. Zasugerowano, że to przesłanie do wszystkich, którzy go krytykują.

"Myślę, że scena z meczu z FC Koeln doprowadza rozdział Lewandowskiego w Bayernie do końca. Heynckes zrugał go jak uczniaka - tak jak powinien. To nie był pierwszy tego typu wybryk Lewandowskiego. W ten sposób otwiera się dyskusje - i w szatni, i w kierownictwie" - napisał w felietonie dziennikarz sport1.de Marcel Reif.

Początkowo wagę incydentu - nazwanego "obrazą majestatu" przez dziennikarzy "Sueddeutsche Zeitung" - starał się zmniejszyć dyrektor sportowy bawarskiego klubu Hasan Salihamidzic. "Rozmawialiśmy już o tym i wszystko jest w porządku" - mówił. Krytyka nie ucichła jednak i działacz zmienił nieco ton.

"Lewy chciał zakończyć ten wieczór z dwoma, trzema golami. Był zły na siebie samego, że mu się to nie udało" - tłumaczył.

Polak krytykowany był wcześniej także za swoje występy w Lidze Mistrzów, w której po raz pierwszy w karierze nie trafił do siatki w pięciu kolejnych spotkaniach. M.in. z tego powodu Bayern odpadł w półfinale po przegranej w dwumeczu z Realem Madryt 1:2 u siebie i 2:2 w rewanżu.

"Może był niezadowolony, bo w pierwszej połowie meczu z FC Koeln nie wykorzystał dogodnej sytuacji. A może są to jeszcze skutki z Madrytu" - ocenił obrońca Bayernu Mats Hummels.

Lewandowski nie ma już raczej szans na zdobycie Złotego Buta dla najlepszego strzelca lig w Europie. Obecnie zajmuje w tej klasyfikacji trzecie miejsce, ex aequo z Ciro Immobile z Lazio Rzym. Prowadzi Argentyńczyk Lionel Messi z Barcelony - 33, przed Egipcjaninem Mohamedem Salahem z Liverpoolu - 31.

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 19.04.2024
    GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement