Hays Travel przejmuje placówki i część pracowników Thomasa Cooka
"Jesteśmy firmą odnoszącą sukcesy. Mamy nadzieję, że sprzedaż będzie szła dobrze - we wszystkich placówkach" - oświadczył wczoraj po zawarciu umowy z syndykiem masy upadłościowej John Hays, założyciel i szef Hays Travel.
Dodał, że transakcja ta pozwoli jego firmie na zaistnienie w wielu częściach kraju, gdzie dotychczas jej obecność była niewielka.
Hays wyjaśnił, że nie może dać twardych gwarancji utrzymania wszystkich placówek, bo to zależy od umów zawartych z wynajmującymi nieruchomości; poza tym w niektórych miejscach dublują się one z biurami jego macierzystej firmy. Ma on jednak nadzieję, że biura Thomasa Cooka - już pod szyldem Hays Travel - zostaną otwarte w ciągu kilku dni.
"To transakcja zmieniająca wszystko, bo prawie potrajamy liczbę placówek i podwajamy liczbę pracowników, ale także dla branży, która zatrzyma najbardziej utalentowanych ludzi" - wyjaśnił Hays. Nie chciał ujawniać żadnych szczegółów transakcji, poza tym, że przejęcie zostało sfinansowane bez zaciągania żadnych długów.
Hays Travel, będący własnością Johna Haysa i jego żony, to największe niezależne biuro turystyczne w Wielkiej Brytanii, choć w porównaniu z Thomasem Cookiem jest znacznie mniejszym graczem na rynku - do tej pory miało 190 placówek i zatrudniało 1 900 osób.
Thomas Cook, najstarsze i jedno z największych biur podróży na świecie, upadło 23 września br. z powodu długów przekraczających 1,7 mld funtów.
Wskutek jego bankructwa za granicą pozostało ponad 150 tys. przebywających akurat na wakacjach obywateli Wielkiej Brytanii, których sprowadzaniem do kraju musiał się zająć brytyjski rząd. Firma zatrudniała ok. 22 tys. osób w kilkunastu krajach, z czego 9 000 w Wielkiej Brytanii.
Czytaj więcej:
Biuro podróży Thomas Cook ogłosiło upadłość
Problemy Thomasa Cooka narastały od lat
Prezes Thomas Cook "prawie płakał", gdy zwalniał 9 tys. osób
Koniec akcji Matterhorn: 150 tys. klientów Thomasa Cooka już w UK