Greta Thunberg: "Nie oczekuję, że ludzie zrezygnują z samolotów"
Aktywistka podkreśliła, że chce mobilizować młodzież do protestowania przeciwko wykorzystywaniu paliw kopalnych. "Jesteśmy młodymi buntownikami, którzy chcą wpłynąć na to, aby przyszłe pokolenia mogły korzystać z dobrodziejstw naszej planety, która ginie" - oznajmiła 16-latka podczas ceremonii powitania w lizbońskim porcie.
Thunberg wyjaśniła, że nie oczekuje, iż świat podąży śladem jej wyborów i przestanie korzystać z transportu lotniczego. Przyznała, że ma nadzieję, iż jej decyzja o przepłynięciu Atlantyku katamaranem, żeby dotrzeć na szczyt klimatyczny ONZ (COP25) w Madrycie, przekona przynajmniej niektóre osoby do rezygnacji z podróżowania samolotami.
Szwedka przyznała, że w trakcie podróży przez Atlantyk nie przygotowała sobie planu działań podczas COP25. Zadeklarowała, że zrobi to w najbliższym czasie.
W odpowiedzi na pytania dziennikarzy Thunberg podkreśliła, że dąży do tego, aby politycy zwrócili uwagę na ostrzeżenia naukowców dotyczące negatywnych zmian klimatycznych.
Osoby obecne na powitaniu Thunberg zapewniały, że ich przybycie do portu jest gestem solidarności z młodą aktywistką.
"Apele Grety to głos wielu osób, które walczą ze zmianami klimatycznymi na świecie. Mobilizowana przez nią młodzież już niebawem wejdzie w dorosłe życie i będzie podejmować decyzje ważne dla ochrony naszej planety" - stwierdził działacz społeczny z Lizbony Antonio Pinto.
Greta Thunberg będzie jedną z kilkuset osób przemawiających na rozpoczętym w poniedziałek szczycie COP25, odbywającym się na terenie hal wystawienniczych Ifema. Spotkanie w Madrycie potrwa do 13 grudnia.
Czytaj więcej:
Greta Thunberg płynie z USA do Europy katamaranem
Greta Thunberg na muralu w centrum San Francisco
Thunberg dopłynęła katamaranem do Lizbony: "Ahoj lądzie!"