Greggs w Kornwalii bez kornwalijskich pasztecików

Nowy oddział sieci znajduje się na stacji benzynowej przy trasie A38 w Saltash. W ofercie znajdzie się cały wachlarz pieczywa, a także kanapek i ciast, brakuje jednak słynnych kornwalijskich pasztecików.

Firma, która prowadzi od wielu lat kilka piekarni w hrabstwie Devon, przyjęła zasadę niesprzedawania pasztecików w tym rejonie.

“Nie sprzedajemy tu tego. Nigdy tego nie robiliśmy i nie będziemy. Nie chcemy wojny pasztecikowej” - wyjaśnił serwisowi jeden z pracowników sieci.

Greggs potwierdził otwarcie nowego oddziału. Ekspansja odbyła się jednak bez rozgłosu.

“Nowy sklep Greggs został otwarty w lipcu na Euro Garages Saltash, przy Callington Road. Działa on na podstawie franczyzy z Euro Garages. Utworzonych zostało 8 miejsc pracy. Oddział został uruchomiony ze względu na duże zapotrzebowanie na nasze produkty w Kornwalii” - przekazał rzecznik w krótkim oświadczeniu.

“Metro” dotarło jednak do osób, które nie są zadowolone z ekspansji.

“A po jakiego diabła w naszym hrabstwie potrzebny jest Greggs? Mamy tu porządne piekarnie i nie chcemy takich franczyz. Wolimy naszych producentów” - stwierdził Lee Stephens.

Zdaniem serwisu, lokalni piekarze nie obawiają się konkurencji.

“Mieszkańcy zawsze wybiorą tradycyjne paszteciki z miejscowych produktów zamiast jakichkolwiek imitacji. Byłam pewna, że będą tu sprzedawać to samo, co w innych sklepach, ale oni zrezygnowali z pasztecików w stolicy tej potrawy” - twierdzi Marion Symonds, właścicielka Portreath Bakery i Made Marion Gluten Free.