Gol Napoli w ostatniej minucie pogrążył Liverpool
Spotkanie Napoli z Liverpoolem w grupie C zapowiadało się na jedno w wydarzeń tej kolejki, ale w pierwszej połowie rozczarowało. W drugiej - przez pewien czas - też działo się niewiele.
Kilka razy strzałów z dystansu próbował Milik - dwa razy górą był brazylijski bramkarz Alisson Becker (w 33. i 50. minucie), a raz polski pomocnik uderzył niecelnie. Grał do 68. minuty, natomiast Zieliński wszedł na boisko w 81. minucie.
W końcówce Napoli stworzyło sobie kilka groźnych sytuacji, np. Dries Mertens trafił w poprzeczkę. W końcu w 90. minucie gola dla gospodarzy, po podaniu Jose Callejona, strzelił z bliska Lorenzo Insigne.
Drugie spotkanie tej grupy, rozegrane dwie godziny wcześniej, było popisem Paris Saint-Germain, które pokonało u siebie Crvenę Zvezdę Belgrad aż 6:1.
Trzy bramki zdobył Neymar, a po jednej Edinson Cavani, Angel di Maria i Kylian Mbappe. Jedyne trafienie dla gości zaliczył były reprezentant Niemiec, sprowadzony kilka dni temu Marko Marin.
"Mieliśmy dwóch piłkarzy, którzy nigdy nie grali w Lidze Mistrzów. Jeżeli ta porażka jest tym, czego potrzeba, abyśmy stali się lepsi, to warto było" - przyznał trener Crvenej Zvezdy Vladan Milojevic.
Tuż po meczu w Paryżu, jak podała agencja AFP, przy wejściu na stadion Parc de Princes doszło do zamieszek z udziałem ok. 300-400 osób. Policja odpowiedziała gazem łzawiącym.
Środowe wyniki oznaczają, że liderem zostało Napoli z dorobkiem czterech punktów. Po trzy mają PSG i Liverpool, a Crvena Zvezda - jeden.