Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Gol Lewandowskiego w koncertowym meczu Bayernu

Gol Lewandowskiego w koncertowym meczu Bayernu
Robert Lewandowski (Fot. Getty Images)
Robert Lewandowski zdobył bramkę, a jego Bayern Monachium pokonał u siebie FSV Mainz aż 6:0 i został liderem po 26. kolejce niemieckiej ekstraklasy piłkarskiej. Polski napastnik z 18 trafieniami prowadzi natomiast w klasyfikacji strzelców Bundesligi.
Reklama
Reklama

Bawarczycy przystąpili do rywalizacji z ekipą z Moguncji kilka dni po odpadnięciu z Ligi Mistrzów. W środę zasłużenie przegrali u siebie w 1/8 finału z Liverpoolem 1:3 (wcześniej na wyjeździe było 0:0).

Na krajowym podwórku znacznie łatwiej o zwycięstwa, co po raz kolejny mistrzowie kraju pokazali wczoraj. Już do przerwy prowadzili 3:0 po golach Lewandowskiego, Kolumbijczyka Jamesa Rodrigueza i Francuza Kingsleya Comana.

Polak, który rozegrał całe spotkanie, trafił do siatki rywali już w trzeciej minucie, gdy popisał się technicznym uderzeniem po dośrodkowaniu Austriaka Davida Alaby. W najbliższy czwartek obaj piłkarze staną naprzeciw siebie w Wiedniu w meczu eliminacji Euro 2020.

To osiemnasty gol Lewandowskiego w obecnym sezonie Bundesligi. Łącznie w niemieckiej ekstraklasie ma 198 bramki, dzięki czemu umocnił się na czele klasyfikacji najskuteczniejszych obcokrajowców.

Po szybko objętym prowadzeniu Bayern nie zwolnił tempa i systematycznie zdobywał kolejne bramki. Bohaterem spotkania okazał się Rodriguez - w sumie Kolumbijczyk strzelił trzy gole. Do siatki rywali trafił też - w 70. minucie - zaledwie 18-letni Alphonso Davies. To pierwszy gol w Bayernie Kanadyjczyka liberyjskiego pochodzenia.

Chwilę przed trafieniem Daviesa znakomitą sytuację miał Lewandowski. Polak był sam przed bramkarzem rywali, jednak golkiper odbił piłkę po jego strzale. Przy dobitce nadbiegającego Kanadyjczyka nie miał już jednak szans.

Dzięki zwycięstwu Bayern zrównał się pod względem punktów z Borussią Dortmund (po 60), ale został liderem dzięki korzystniejszej różnicy bramek.

Dzień wcześniej ekipa BVB, dzięki bramce Marco Reusa w doliczonym czasie gry, pokonała w Berlinie Herthę 3:2.

W ekipie dortmundczyków znów zabrakło Łukasza Piszczka, który wciąż zmaga się z kontuzją pięty, a także m.in. Mario Goetze i Paco Alcacera.

Do przerwy prowadzili berlińczycy 2:1, po dwóch golach Iworyjczyka Salomona Kalou. Jedyne w tej części gry trafienie dla BVB zaliczył duński pomocnik Thomas Delaney.

Na początku drugiej połowy wyrównał francuski obrońca Dan-Axel Zagadou, a losy spotkania rozstrzygnęły się w doliczonym czasie gry. W 90+2. minucie zwycięstwo dortmundczykom strzałem z ok. 10 metrów zapewnił Marco Reus.

Dla wicelidera klasyfikacji strzelców Bundesligi to 15. trafienie w sezonie.

Hertha kończyła w dziewiątkę. W 85. minucie czerwoną kartkę (drugą żółtą) zobaczył niemiecki obrońca Jordan Torunarigha, a w ostatnich sekundach Bośniak Vedad Ibisevic.

Borussia, podobnie jak Bayern, odpadła niedawno w 1/8 finału Ligi Mistrzów (0:3 i 0:1 z Tottenhamem). W ćwierćfinale elitarnych rozgrywek nie będzie zresztą żadnej niemieckiej ekipy; los Bayernu i BVB podzieliło Schalke 04 Gelsenkirchen (2:3 i 0:7 z Manchesterem City).

Schalke spisuje się słabo także w Bundeslidze. Drużyna, w której dokonano ostatnio zmiany trenera (doświadczony Huub Stevens zastąpił Domenico Tedesco), przegrała w sobotę u siebie z trzecim w tabeli RB Lipsk 0:1 i zajmuje dopiero 15. lokatę.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 28.03.2024
    GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama