Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Gikiewicz rezygnuje z części zarobków w Unionie

Gikiewicz rezygnuje z części zarobków w Unionie
Piękny gest polskiego bramkarza. (Fot. Getty Images)
Bramkarz Unionu Berlin Rafał Gikiewicz zrezygnował z części zarobków, aby pomóc stołecznemu klubowi. Pandemia koronawirusa może doprowadzić do kryzysu w wielu ligach piłkarskich. Jako pierwsi w Niemczech na obniżkę pensji zdecydowała się drużyna Borussii Moenchengladbach.
Reklama
Reklama

"Koronawirus, który zapanował na świecie, dotyka nas wszystkich. Jesteśmy zmuszeni do działania. To czas próby dla nas wszystkich, czas próby dla całego świata i czas działania, aby wspólnymi siłami zminimalizować straty spowodowane tą pandemią. W związku z dyskusjami, jakie pojawiały się ostatnio, i które uważam za potrzebne, postanowiłem zrezygnować z części moich zarobków, aby pomóc mojemu klubowi przetrwać ten ciężki okres. Razem to przetrwamy. A wy, chrońcie starszych i słabszych" – napisał na portalu społecznościowym Gikiewicz.

Polak jest podstawowym bramkarzem Unionu, który debiutując w ekstraklasie zajmuje na razie 11. lokatę w tabeli. Gikiewicz w tym sezonie zagrał we wszystkich 25 meczach. Jego średnia nota w magazynie "Kicker" wynosi 2,98.

Również wczoraj piłkarze, sztab trenerski i kadra kierownicza Borussii Moenchengladbach, jako pierwsi w Niemczech, zaakceptowali obniżkę wynagrodzeń. Również ma to związek z pandemią koronawirusa i spodziewanymi kłopotami finansowymi klubu.

Jak przekazał dyrektor sportowy Max Eberl, zespół zaoferował rezygnację z części pensji, co jest sposobem na pomoc klubowi i jego pracownikom. "Jestem bardzo dumny z chłopaków, to wyraźny sygnał, że jesteśmy razem w dobrych i złych czasach dla Borussii" - podkreślił.

Szacuje się, że poprzez tę akcję drużyna zajmująca czwarte miejsce w Bundeslidze zaoszczędzi ponad milion euro miesięcznie.

Obniżki wynagrodzeń są postrzegane jako nieuniknione w rozmaitych ligach w różnych dyscyplinach sportu, jeśli sytuacja z koronawirusem będzie się przeciągała. "Spodziewamy się strat finansowych z powodu braku meczów, sprzedaży biletów, ale też utraty przychodów z tytułu praw telewizyjnych, jak również od sponsorów" – przyznał Eberl.

Zawieszenie Bundesligi potrwa co najmniej do 2 kwietnia, ale zdaniem wielu osób wątpliwe, aby udało się wznowić rozgrywki po tej dacie.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 25.04.2024
    GBP 5.0427 złEUR 4.3198 złUSD 4.0276 złCHF 4.4131 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama