Germany: The suspicion that mercury was the cause of the death of the fish has not been confirmed
"To, co obecnie obserwujemy na Odrze, czyli śmierć ryb po stronie polskiej i niemieckiej, jest z naszego punktu widzenia dużym wydarzeniem. Jest to więc poważny przypadek szkody, która wymaga bezwzględnie wyjaśnienia" - przekazał w Berlinie rzecznik ministerstwa Ulrich Schulte.
Jak szacuje Sascha Maier, federalny ekspert ds. wody, ilość ryb, które padły w Odrze w ciągu ostatnich kilku dni, może wynosić nawet 100 ton. "To prognoza oparta na raportach z poszczególnych dni zbiórek martwych ryb" - wyjaśnił Maier. Podkreślił, że katastrofa ekologiczna dotknęła Odrę na odcinku prawie 500 kilometrów.
Pierwsze informacje o dużej ilości śniętych ryb w Odrze pojawiły się po stronie niemieckiej 9 sierpnia; donosili o tym wędkarze. Władze Frankfurtu nad Odrą ostrzegły dzień później ludność przed kontaktem z wodą z Odry oraz spożywaniem ryb z rzeki.
Dzień później w sprawę zaangażowała się Policja Śledcza, która zabezpieczyła próbki wody w celu ustalenia przyczyn. Jednocześnie położone nad Odrą gminy stopniowo ostrzegały mieszkańców przed niebezpieczeństwem związanym z rzeką. Przyczyna masowego śnięcia ryb wciąż jest ustalana, a "wstępne wyniki badań są spodziewane na początku tego tygodnia" - podkreśla dpa.
Do tej pory brak jednoznacznych przyczyn katastrofy na Odrze. Na początku sierpnia dolnośląski urząd ochrony środowiska informował, że w próbkach wody pobranych 28 lipca w dwóch miejscach wykryto toksyczną substancję - mezytylen. Jednak w późniejszych próbkach, pobranych również w innych punktach rzeki, nie znaleziono już tej substancji.
"Podejrzenie, wyrażone początkowo przez stronę niemiecką, że przyczyną śmierci ryb może być podwyższony poziom rtęci, również nie zostało potwierdzone" – dodaje dpa. Według informacji, udzielonych przez ministra środowiska Brandenburgii Axela Vogla, trwają szeroko zakrojono badania wody oraz dalsze analizy ryb m.in. ich zachowanie krótko przed śmiercią. Próbki z Odry mają zostać zbadane pod kątem około 300 szkodliwych substancji, w tym pestycydów.
Według oficjalnych informacji, w rzece stwierdzono podwyższoną zawartość tlenu. Sprawdza się również, czy zwiększona zawartość soli w wodzie może mieć związek z masowym śnięciem ryb. Jak wyjaśnia Vogel, pod uwagę brana jest więcej niż jedna przyczyna śmierci ryb.
Niemiecka minister środowiska Steffi Lemke zwróciła uwagę, że informacja o śnięciu ryb trafiła do strony niemieckiej z Polski bardzo późno, co "utrudnia ustalenie przyczyny szkód".
"Informacja ta dotarła późno, bo dopiero w zeszłym tygodniu, także do polskiego premiera Mateusza Morawieckiego. Odpowiedzialni ministrowie z Niemiec i Polski spotkali się na konsultacjach w celu poprawy koordynacji" – dodaje dpa.
Polski rząd podejrzewa z kolei, że rzeka mogła zostać zatruta odpadami chemicznymi.
Aktualnie w pogotowiu pozostają władze Meklemburgii-Pomorza Przedniego, obawiając się efektów skażenia. Pod obserwacją pozostaje Zalew Szczeciński, do którego trafia woda z Odry i który połączony jest z Morzem Bałtyckim.
Czytaj więcej:
"Woda w Odrze staje się bombą biologiczną". Co dalej?
Katastrofa ekologiczna na Odrze: Próbki wody mają być dokładnie przebadane