Francja: Prawica chce referendum w sprawie migracji
Zdaniem polityków LR, zabójstwo księdza Oliviera Maire'a w Wandei 9 sierpnia oraz upadek Kabulu w Afganistanie są wydarzeniami, które wywołały pytania i obawy dotyczące uzyskiwania prawa do azylu we Francji.
Znany polityk prawicy, Eric Ciotti, poseł LR z departamentu Alpy Nadmorskie jest zdecydowanym promotorem pomysłu referendum.
"Pobiliśmy rekordy imigracyjne w ciągu tej pięcioletniej kadencji prezydenta. Od 2017 r. do Francji wjechały dwa miliony nowych cudzoziemców. A Francja nie może tworzyć własnej polityki migracyjnej" - uważa Ciotti, którego zdaniem referendum mogłoby ograniczyć m.in. interpretacje Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w kwestii azylu i migracji.
"Metoda byłaby bezprecedensowa, ale miałaby tę zaletę, że postawiłaby kwestie migracji w centrum zainteresowania opinii publicznej" - uważa również Annie Genevard, zastępczyni LR z Doubs, cytowana przez dziennik.
Politolodzy uważają, że powracające problemy imigracyjne staną się sednem wyborów prezydenckich w kwietniu 2022 r.
"Referendum jest koniecznością podwójnego wymogu demokracji i skuteczności" – uważa senator LR Bruno Retailleau. "Przede wszystkim dlatego, że nie ma zjawiska, które miałoby większy wpływ na francuskie społeczeństwo w ciągu ostatnich czterdziestu lat niż migracja" – dodaje.
Czytaj więcej:
Wielka Brytania przyjmie uchodźców z Afganistanu. Apeluje do innych krajów o to samo
Dwie trzecie Niemców boi się kolejnej fali uchodźców
UE: Należy zapobiegać kierowaniu się Afgańczyków w kierunku Unii
Szwecja: Nie przyjmiemy tylu imigrantów, jak w 2015 roku